Od zaręczyn Oli i Mikołaja minęło już kawał czasu, ten dzień dla narzeczonej Białacha był szczególny, właśnie tego dnia była kolejna rocznica śmierci jej matki.
Przez cały patrol Ola była z myślami przy swojej zmarłej mamie. Pamiętała jak ją witała kiedy wracała ze szkoły, kiedy była przy niej kiedy była smutna czy też się rozchorowała. Była dla niej wszystkim, chciała żeby była teraz przy niej. By poznała swojego jeszcze nienarodzonego wnuka i przyszłego zięcia.
W jednym Wrocławskim Kościele o godzinie 18 miała odbyć się msza za śp. Joanny , tego co się wydarzyło Ola nie mogła uwierzyć.
Przed wyznaczoną godziną znajomi z komendy jak i Wysocka z Białachem byli już w Kościele. Aleksandra z niecierpliwością próbowała dodzwonić się do swojego ojca. Przecież nigdy się nie spóźniał, a przynajmniej w tym szczególnym dniu. O równej 18 dzwony zaczęły bić, posterunkowa była zła na ojca, że się spóźnia. Chciała go mieć przy sobie. W połowie mszy Wysockiej popłynęły łzy, znajomi próbowali ją pocieszyć, Olka nie była w stanie powstrzymać płaczu, nie mogła ustać na nogach, usiadła ze łzami w oczach na ławce. Znajomi nie wiedzieli co robić, żadne z nich nie straciło jednego ze swoich rodziców. Po godzinnej mszy każdy wyszedł z Kościoła, Ola nie mogła uwierzyć, że jej własny ojciec zapomniał o kobiecie którą kochali, którą wcześnie stracili. Aleksandra nie wytrzymała rozpłakała się i uciekła spod Kościoła nie mogła wybaczyć ojcu, że zapomniał o rocznicy.
W TYM SAMYM CZASIE
Emilka: Mikołaj czemu komendanta nie ma?
Mikołaj: Sam nie wiem, proszę spróbuj zadzwonić do Olki bo ja swój telefon zostawiłem w mieszkaniu
Emilka: No jasne, już dzwonie
Wysocka szła przez park cała zapłakana, przez park gdzie spędzała rodzinne niedzielne popołudnie. Za drugim razem odebrała swój telefon od koleżanki z pracy.
Ola: Halo, Emilka proszę powiedz Mikołajowi, że dziś nie wrócę do mieszkania
Emilka: Ale Olka dlaczego?
Ola: Przeproś go i powiedz że go kocham, pa
Emilka: Ale mała….. Rozłączyła się
Mikołaj: Boję się o nią
Emilka: Ja też kazała Ci powiedzieć że Cię kocha i nie wróci dziś do mieszkania
Znajomi bali się o młodą policjantkę, wiedzieli w jakim jest stanie, nie chcieli jej stracić
Godzina 20
Do mieszkania w którym mieszkała Ola rozległ się dzwonek do drzwi, Białach miał nadzieję że to jego narzeczona, natomiast w drzwiach ujrzał ojca ukochanej
Mikołaj: To pan, myślałem że Ola. Proszę niech komendant wejdzie
Komendant: Chcesz mi powiedzieć, że mojej córki nie ma w domu?
Mikołaj: Gdy się skończyła msza, Ola uciekła zapłakana spod Kościoła
Komendant: Wiem, zapomniałem o mszy za Joasię i tego żałuje
Wojciech spojrzał na swój telefon, widniało że ma wiadomość na poczcie głosowej, była to wiadomość od jego córki.
,,Nienawidzę Cię jak mogłeś zapomnieć o mamie, o kimś najważniejszy w naszym życiu, nigdy Ci tego nie wybaczę. Biorę urlop na 2 tygodnie nie przychodź, nie dzwoń zapomnij że masz córkę. Pa’’
Wysocki się załamał po słowach swojej jedynaczki jak mógł zapomnieć o matce swojej córki.
Komendant: Mikołaj proszę zadzwoń do niej
Mikołaj: Już dzwonie
Ola: Hallo
Mikołaj: Skarbie gdzie jesteś?
Ola: U Emilki, nie martw się u niej przenocuje , kocham cię. Pa
Mikołaj: No dobrze ale wróć rano , ja ciebie też . pa
Wysocki i Białach byli już uspokojeni wiedzieli , że ich najważniejsza osoba jest cała zdrowa i bezpieczna.
czwartek, 16 lutego 2017
piątek, 3 lutego 2017
18. Spotkanie u ojca, wiedziałeś?
Trzy tygodnie później
Młoda policjantka swoją ciążę wciąż ukrywała przed swoim ojcem. Nie miała ochoty się z nim kłócić, wiedziała że zacznie prawić jej kazanie jaka jest nie rozsądna i tym podobne. Dzisiaj razem z Mikołajem postanowili zaprosić znajomych wraz z córkami Mikołaja do domu rodzinnego Wysockiej i powiedzieć, iż spodziewają się dziecka.
Sobota, godzina18
Powoli do dużego rodzinnego domu starszej posterunkowej, zaczęły się schodzić znajomi. Ola bała się reakcji ojca ale musiała mu powiedzieć w końcu ciąży nie da się ukryć.
W czasie spotkania panowała miła atmosfera, Olka była już zdecydowana powiedzieć o swojej ciąży.
Ola: Muszę wam coś powiedzieć, w sumie razem z Mikołajem musimy wam to oznajmić
Każdy wzrok skierowany był na młodych policjantów
Ola: Spodziewamy się wraz z Mikołajem dziecka
Dominika: Naprawdę? Cieszę się
Ania: Będę mieć braciszka czy siostrzyczkę?
Aleksandra się uśmiechnęła i rzekła
Ola: Jeszcze za wcześnie żebyśmy wiedzieli to. A ty tato nic nie powiesz?
Komendant: No cóż, czekałem w końcu aż mi to powiesz, Oj Ola Ola
Ola: Wiedziałeś? Ale skąd?
Komendant: To proste, miałaś takie same objawy jak twoja mama, często chodziłaś zmęczona, blada
Ola: I nic mi nie powiedziałeś, że wiesz?
Komendant: Czekałem, aż mi to powiecie. Oj dzieciaki cieszę się i macie moje błogosławieństwo
Ola i Mikołaj: DZIĘKUJEMY
Reszta kolacji minęła na miłej atmosferze, młodzi przyszli rodzice bardzo się cieszyli, że każdy zaakceptował ich związek i to że spodziewają się dziecka.
Kiedy podawany był pyszny deser, Białach miał zamiar poprosić Wysocką o rękę.
Mikołaj: Ola mogę Ciebie prosić?
Ola: No pewnie
Mikołaj uklęknął przed Olką i wyciągnął z kieszonki pierścionek zaręczynowy.
Mikołaj: Ola kochanie, zostaniesz moją żoną?
Olce popłynęły łzy, tak bardzo chciała mieć swoją zmarłą mamę teraz przy sobie.
Ola: Tak, zostanę!
Każdy pogratulował młodym narzeczonym i wrócili do stołu, Aleksandra była szczęśliwa, że w końcu w jej życiu zaczęło się układać
Młoda policjantka swoją ciążę wciąż ukrywała przed swoim ojcem. Nie miała ochoty się z nim kłócić, wiedziała że zacznie prawić jej kazanie jaka jest nie rozsądna i tym podobne. Dzisiaj razem z Mikołajem postanowili zaprosić znajomych wraz z córkami Mikołaja do domu rodzinnego Wysockiej i powiedzieć, iż spodziewają się dziecka.
Sobota, godzina18
Powoli do dużego rodzinnego domu starszej posterunkowej, zaczęły się schodzić znajomi. Ola bała się reakcji ojca ale musiała mu powiedzieć w końcu ciąży nie da się ukryć.
W czasie spotkania panowała miła atmosfera, Olka była już zdecydowana powiedzieć o swojej ciąży.
Ola: Muszę wam coś powiedzieć, w sumie razem z Mikołajem musimy wam to oznajmić
Każdy wzrok skierowany był na młodych policjantów
Ola: Spodziewamy się wraz z Mikołajem dziecka
Dominika: Naprawdę? Cieszę się
Ania: Będę mieć braciszka czy siostrzyczkę?
Aleksandra się uśmiechnęła i rzekła
Ola: Jeszcze za wcześnie żebyśmy wiedzieli to. A ty tato nic nie powiesz?
Komendant: No cóż, czekałem w końcu aż mi to powiesz, Oj Ola Ola
Ola: Wiedziałeś? Ale skąd?
Komendant: To proste, miałaś takie same objawy jak twoja mama, często chodziłaś zmęczona, blada
Ola: I nic mi nie powiedziałeś, że wiesz?
Komendant: Czekałem, aż mi to powiecie. Oj dzieciaki cieszę się i macie moje błogosławieństwo
Ola i Mikołaj: DZIĘKUJEMY
Reszta kolacji minęła na miłej atmosferze, młodzi przyszli rodzice bardzo się cieszyli, że każdy zaakceptował ich związek i to że spodziewają się dziecka.
Kiedy podawany był pyszny deser, Białach miał zamiar poprosić Wysocką o rękę.
Mikołaj: Ola mogę Ciebie prosić?
Ola: No pewnie
Mikołaj uklęknął przed Olką i wyciągnął z kieszonki pierścionek zaręczynowy.
Mikołaj: Ola kochanie, zostaniesz moją żoną?
Olce popłynęły łzy, tak bardzo chciała mieć swoją zmarłą mamę teraz przy sobie.
Ola: Tak, zostanę!
Każdy pogratulował młodym narzeczonym i wrócili do stołu, Aleksandra była szczęśliwa, że w końcu w jej życiu zaczęło się układać
Subskrybuj:
Posty (Atom)