niedziela, 27 sierpnia 2017

7. Zaburzony spokój, Szymon?c.d.

Nagle z pokoju małej było słychać strzał, policjanci nie czekali ani minuty dłużej, wbiegli do pomieszczenia. Zobaczyli posterunkową w kałuży krwi, natomiast Napierski pośpiesznie pakował rzeczy dziewczynki. Kiedy zobaczył trójkę policjantów, próbował uciec, ale nic z tego. Krzysiek złapał go w ostatniej chwili. Olą zajęła się wcześniej wezwana karetka pogotowia. Zabrali nieprzytomną kobietę do szpitala prosto na OIOM. Do szpitala dotarł również Mikołaj z całą gromadką ich pociech. Po trzech godzinach oczekiwań do zdenerwowanego policjanta wyszedł lekarz, który nie miał dobrych informacji. Pierwsze 48godziny będą decydujące. Załamany partner kobiety przesiadywał u niej całe dnie, stan Aleksandry polepszył się, ale nie odzyskiwała przytomności. Przez ten czas małą Zuzią zajmowała się była żona Mikołaja, Kamila. Z oczywistych przyczyn Mikołaj jak i ojciec Wysockiej nie byli w stanie.
W godzinach wieczornych, Ola zaczynała się budzić, aspirant szybko pobiegł po lekarza. Który poinformował go, że z jego ukochaną wszystko w porządku. Po kwadransie mógł do niej wejść.
Ola: Co z Zuzią? Gdzie ona jest? Kto się nią teraz opiekuję? Jak dziewczynki?
Mikołaj: Spokojnie kochanie, Zuzią wszystko w porządku. Jest z Kamilą i dziewczynkami w domu.
Ola: Z Kamilą? Z tą Kamilą? Z twoja byłą żoną? Zwariowałeś?!!!
Mikołaj: Kochanie nic jej nie jest
Ola: Chce ją zobaczyć w tej chwili!! Chce zobaczyć nasze córki!!
Po godzinie do szpitala przyjechały córki Mikołaja i Oli, z byłą żoną Białacha. Dziewczynki ucieszyły się, że ich mamie nic się nie stało, że ich nie zostawiła. Około godziny 21 pielęgniarki poprosiły aby goście funkcjonariuszki opuściły sale. Z samego rana odwiedził posterunkową ojciec.
DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ

Od dwóch dni Ola wróciła już do domu gdzie mieszka ze swoją rodziną. Na przywitanie posterunkowej Mikołaj wraz z córkami zrobili niespodziankę, zrobili grilla w ogrodzie, zaprosili znajomych i ojca Wysockiej.

niedziela, 13 sierpnia 2017

6. Zaburzony spokój, Szymon?

Od tygodnia Ola wraz z Mikołajem wiedzieli, że powiększy im się rodzina. Białach zamierzał oświadczyć się kobiecie, którą kocha. Byli ze sobą szczęśliwi, i nikt im tego szczęścia nie mógł zburzyć. Niestety wszystko co piękne szybko się kończy. W życiu policjantów pojawił się były chłopak Oli, Szymon. Chłopak  miał już plan, chciał zniszczyć rodzinę swojej byłej kobiety. W ciągu trzech dni Mikołaj zaczął dostawać coraz więcej wiadomości, w których ktoś informował aspiranta o zdradzie Aleksandry. Twierdził również, że roczna Zuza nie jest jego biologiczną córką. Pewnego dnia nie wytrzymał musiał wiedzieć jaka jest prawda. Czyżby Ola by go tak okłamywała? A on nic nie zauważył. Wracając ze służby był gotów zadać Oli pytania:,, Czy Zuzia jest moją prawdziwą córką?”. Z powodu, że ich najmłodsza córka się rozchorowała, Wysocka wzięła urlop by zaopiekować się ich pociechą. Mikołaj był już od godziny w domu, był gotów poruszyć ciężki temat ze swoją partnerką. Zawołał policjantkę do salonu.
Ola: Stało się coś?
Mikołaj: Zapytam Ci się prosto z mostu. Zuzka na pewno jest moja?
Ola: No oczywiście! Myślisz, że Cię okłamuje?! Wynoś się!!
Mikołaj: Skarbie, spokojnie
Ola: Nie chce Cię tu widzieć, spieprzaj stąd!!
Piękne życie szczęśliwej rodzinki pękło jak bańka mydlana. Ola siedziała w łazience i płakała, natomiast Mikołaj pakował walizki. Z pokoju ich córki dobiegł płacz dziecka. Wysocka ogarnęła się o poszła w kierunku pokoju. To co tam zobaczyła, nie mogła uwierzyć. Nad łóżkiem Zuzieńki stał  Szymon z nożem. Mikołaj słysząc głos, także skierował się w kierunku pokoju. Usłyszał znajomy już mu głos, głos byłego chłopaka swojej ukochanej. Kobieta  stała ze łzami w oczach koło drugiego końca łóżeczka i prosiła, aby nic nie robił jej córce.
Ola: Szymon proszę odłóż nóż
Szymon: Nie ma takiej opcji. Jesteś moja i ,,nasza’’ córka też
Ola: To jest dziecko Mikołaja, przecież wiesz. Między nami, już nigdy nic nie będzie
Przez ten cały czas, kiedy Ola próbowała przekonać swojego byłego partnera, żeby nic nie robił jej i Białacha córce. Aspirant zadzwonił do dyżurnego i poprosił o szybką interwencję w ich domu. Na zgłoszenie przyjechała Emilka wraz z Krzyśkiem. Białach opowiedział o całej sytuacji, prosił aby im pomogli.
W TYM SAMYM CZASIE W POKOJU:
Szymon: Jeśli  mi obiecasz, że wyjedziemy razem z naszą córką to nic jej nie zrobię
Ola: Dobrze wyjedziemy, ale zostaw małą                
Całej tej rozmowie, przysłuchiwali się znajomi i partner policjantki. Nagle….