Od tygodnia Ola wraz z Mikołajem wiedzieli, że powiększy im
się rodzina. Białach zamierzał oświadczyć się kobiecie, którą kocha. Byli ze
sobą szczęśliwi, i nikt im tego szczęścia nie mógł zburzyć. Niestety wszystko
co piękne szybko się kończy. W życiu policjantów pojawił się były chłopak Oli,
Szymon. Chłopak miał już plan, chciał
zniszczyć rodzinę swojej byłej kobiety. W ciągu trzech dni Mikołaj zaczął
dostawać coraz więcej wiadomości, w których ktoś informował aspiranta o zdradzie
Aleksandry. Twierdził również, że roczna Zuza nie jest jego biologiczną córką.
Pewnego dnia nie wytrzymał musiał wiedzieć jaka jest prawda. Czyżby Ola by go
tak okłamywała? A on nic nie zauważył. Wracając ze służby był gotów zadać Oli
pytania:,, Czy Zuzia jest moją prawdziwą córką?”. Z powodu, że ich najmłodsza
córka się rozchorowała, Wysocka wzięła urlop by zaopiekować się ich pociechą.
Mikołaj był już od godziny w domu, był gotów poruszyć ciężki temat ze swoją
partnerką. Zawołał policjantkę do salonu.
Ola: Stało się coś?
Mikołaj: Zapytam Ci się prosto z mostu. Zuzka na pewno jest
moja?
Ola: No oczywiście! Myślisz, że Cię okłamuje?! Wynoś się!!
Mikołaj: Skarbie, spokojnie
Ola: Nie chce Cię tu widzieć, spieprzaj stąd!!
Piękne życie szczęśliwej rodzinki pękło jak bańka mydlana.
Ola siedziała w łazience i płakała, natomiast Mikołaj pakował walizki. Z pokoju
ich córki dobiegł płacz dziecka. Wysocka ogarnęła się o poszła w kierunku
pokoju. To co tam zobaczyła, nie mogła uwierzyć. Nad łóżkiem Zuzieńki stał Szymon z nożem. Mikołaj słysząc głos, także
skierował się w kierunku pokoju. Usłyszał znajomy już mu głos, głos byłego
chłopaka swojej ukochanej. Kobieta stała
ze łzami w oczach koło drugiego końca łóżeczka i prosiła, aby nic nie robił jej
córce.
Ola: Szymon proszę odłóż nóż
Szymon: Nie ma takiej opcji. Jesteś moja i ,,nasza’’ córka
też
Ola: To jest dziecko Mikołaja, przecież wiesz. Między nami,
już nigdy nic nie będzie
Przez ten cały czas, kiedy Ola próbowała przekonać swojego
byłego partnera, żeby nic nie robił jej i Białacha córce. Aspirant zadzwonił do
dyżurnego i poprosił o szybką interwencję w ich domu. Na zgłoszenie przyjechała
Emilka wraz z Krzyśkiem. Białach opowiedział o całej sytuacji, prosił aby im
pomogli.
W TYM SAMYM CZASIE W POKOJU:
Szymon: Jeśli mi
obiecasz, że wyjedziemy razem z naszą córką to nic jej nie zrobię
Ola: Dobrze wyjedziemy, ale
zostaw małą
Całej tej rozmowie,
przysłuchiwali się znajomi i partner policjantki. Nagle….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz