piątek, 2 grudnia 2016

13.Śniadanie z przyjaciółmi i z ojcem.Miła niespodzianka

Następny dzień, po miłym wydarzeniu z poprzedniego wieczoru Wysocka chciała się odwdzięczyć swoim przyjaciołom oraz ojcu. Wstała wcześnie rano kiedy to jeszcze wszyscy spali, podążyła do kuchni zrobić miłe śniadanko.

Po godzinie 8 wszystko było gotowe gofry z bitą śmietaną a na samą górę położona wielka soczysta truskawka a do tego sok pomarańczowy. Kiedy niosła talerz ze śniadaniem do salonu zahaczyła nogą o stojący na dywanie kwiatek. Hałas obudził cały dom, Każdy zszedł na dół, byli zupełnie zaskoczeni pięknym widokiem, samego komendanta zdziwiło piękne śniadanie przygotowane przez jego jedyną córkę.

Komendant: Kochanie , Ty to wszystko przygotowałaś?

Ola: Tak, tato to ja. Siadajcie do stołu. Smacznego


Wszyscy: SMACZNEGO
Po cudownym poranku, Aleksandra posprzątała wraz z Emilką salon po śniadaniu. Na wszystkich twarzach widniał uśmiech, nawet relacje Oli z Mikołajem się poprawiły po spacerze na pobliski plac zabaw. Aleksandra po wszystkich wydarzeniach zrozumiała, że ma najlepszych przyjaciół na których zawsze może liczyć, nawet jej ojciec jest dla niej najwierniejszym przyjacielem. Po miłych dla policjantki wspomnieniach, dziewczyna zdecydowała nie martwić nikogo stanem swojego zdrowia. Wypiła tylko kilka kieliszków wódki, lampkę szampana a czuła się tak jakby wypiła co najmniej skrzynkę piwa.

Po godzinie 12 każdy z pracowników KMP we Wrocławiu, podążył do swoich mieszkań. Ale Mikołaj miał plan chciał zabrać Olkę i swoje córki do wesołego miasteczka, do miejsca gdzie nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Umówił się z Anią i z Dominiką, że po godzinie 14 pojadą pod blok policjantki i zabiorą ją na wspólny wypad do wesołego miasteczka.



Godzina 14

Mikołaj wraz ze swoimi córkami właśnie podjechał pod blok młodszej koleżanki z pracy. Mieli wspólny plan nie powiedzą starszej posterunkowej gdzie chcą ją zabrać. Miał to być spóźniony prezent urodzinowy od córek Białacha. W tym samym momencie Aleksandra leżała na kanapie i oglądała jakiś kabaret na jednej stacji telewizyjnych. Usłyszała dzwonek do swoich drzwi, podążyła je otworzyć przez judasza zobaczyła bukiet białych róż i nic więcej z uśmiechem uchyliła drzwi do swojego mieszkania.



Ola: Co wy tu wszyscy robicie?

Ania i Dominika: Sto lat sto lat niech żyje żyje nam jeszcze raz jeszcze raz niech żyje żyje nam niech żyje nam a kto najlepsza policjantka pod słońcem

Ola: Dziękuje, jesteście kochane. Proszę wejdźcie do środka

Mikołaj: Mamy jeszcze jedną niespodziankę dla Ciebie

Rzekł z uśmiechem

Mikołaj: A teraz idź się przebrać i wychodzimy z domu


Ola: Ale gdzie mnie zabieracie?
Dominika: Dowiesz się w swoim czasie, a teraz do sypialni wybrać jakieś ciuchy

Po pół godzinie Mikołaj z dziećmi wraz z Olą wyszli z mieszkania policjantki, zasłonili Oli oczy czarną przepaską i zaprowadzili do auta dowódcy. Po około godzinie czasu byli już na miejscu, nie mogli się doczekać miny Aleksandry, kiedy zobaczy gdzie ją zabrali

Mikołaj: O to nasza niespodzianka dla naszej dzielnej policjantki

Ola: Wesołe miasteczko, zawsze o tym marzyłam

Ania: A teraz marzenie się spełniło

Po 4 godzinach szaleńczej zabawy, wszyscy wrócili pod blok Wysockiej. Wychodząc z auta podziękowała za miłe popołudnie i wróciła do siebie. Była zadowolona i zarazem szczęśliwa, czuła że uczucie do Mikołaja narasta teraz była pewna, że to prawdziwe uczucie.

2 komentarze: