poniedziałek, 10 lipca 2017

5.Wyjście ze szpitala, próba naprawy błędu i urodzinki

Po dwóch dniach pobytu w szpitalu córka Oli i Mikołaja mogła opuścić szpital. Każdego dnia przy łóżku dziecka była matka, a wieczorami Mikołaj. Próbował naprawić błąd jak najbardziej umiał, powiedział swoim córkom o tym, że mają 10miesięczną siostrę. Dominika z Anią bardzo się ucieszyły, nawet fakt kto jest mamą Zuzieńki ich nie zdziwił, bardzo lubiły partnerkę z patrolu swojego ojca. Dziewczyny odwiedziły swoją siostrę w mieszkaniu Oli.
Ola: Cześć dziewczynki, wchodźcie tylko cicho bo mała usypia
Dominika: No pewnie
Ania: Przynieśliśmy mały prezent
Ola: Rozpieszczacie mi dziecko J ale dziękujemy.
Ania: To skromny prezent dla naszej siostrzyczki
Do mieszkania policjantki po pracy przyszedł Mikołaj, przez ten czas starsze córki Białacha zajmowały się siostrą, a rodzice Zuzy rozmawiały w kuchni.
Mikołaj: Ola co teraz będzie z nami?
Ola: Nie wiem Mikołaj nie wiem. Mała potrzebuje ojca
Mikołaj: Kocham was, chce wychowywać Zuzkę
Ola: Ja Ciebie Też Kocham
Mikołaj wraz z Olą doszli do wniosku, że bez siebie nie mogą żyć. Postanowili dać sobie szanse.
2 miesiące później:
Dzisiaj jest dzień pierwszych urodzin córki Wysockiej i Białacha. Od samego rana w domu kupionym przez Aleksandrę i Mikołaja było wielkie zamieszanie. Ania zajmowała się Zuzią, natomiast Ola wraz z Dominiką przygotowywali ozdoby a także poczęstunek. A co najważniejsze córki Białacha zaczęły mówić do policjantki ,,mamo’’.
Dominika: Mamo może odpoczniesz sobie?
Ola: Odpocznę, ale jak tata wróci. Nie mogę Cię z tym samą zostawić
Dominika: No dobrze
O 17 wrócił Mikołaj wraz z tortem specjalnie zamówionym w najlepszej cukierni dla ich księżniczki. Goście byli zaproszeni na 19
Mikołaj: Kochanie którą sukienkę założyć Zuzce?
Ola: Tą białą, co dostała od mojej cioci. Ja się pójdę położę. Dacie sobie radę?
Mikołaj: A coś się dzieje,? Strasznie blada jesteś
Ola: Jakoś się źle czuje. Jak coś to mnie obudźcie
O umówionej godzinie każdy zaczął się schodzić, najpierw dziadek z pełnymi torebkami dla naszych pociech. Na samym końcu znajomi z komendy. Ola przez cały czas źle się czuła, coraz częściej odchodziła od stołu. Zuzia była zadowolona, ciągle biegała wokół huśtawki bawiąc się z Anią. Emilka była zaniepokojona stanem Oli dlatego poprosiła ją do kuchni.
Emilka: Co się dzieje Ola? kiepsko wyglądasz
Ola: Jakoś mdli mnie od rana, myślę że spodziewamy się kolejnego członka w rodzinie

Emilka: To gratulacje kochana

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń