W tym samym czasie gdy Mikołaj dobijał się do
mieszkania koleżanki, młoda policjantka
szła powoli w stronę mieszkania przez park gdy nagle zakręciło jej się głowie i
upadła było ledwo po 21 więc była szansa
że Olę ktoś znajdzie i udzieli jej pomocy.
SOBOTA, GODZINA 10 RANO
Mikołaj właśnie zdążył wstać z łóżka , ogarnął się i
pierwsze co zrobił po wykonaniu tych czynności , postanowił wykręcić numer do
przyjaciółki , miał wrażenie że coś się jej stało i wcale się nie mylił . Ola
właśnie otworzyła oczy w jednej z wielu sal w szpitalu gdzie zabrało ją
pogotowie gdy zakochana para
przechodząca przez ten sam park co ona zauważyli ją i postanowili zadzwonić po
pomoc przy czym samym uratowali naszej posterunkowej życie .
Niestety Oli telefon nie odpowiadał , przy zasłabnięciu
wypadł jej z dłoni a para która jej pomogła nie zauważyła go.
GODZINE PÓŹNIEJ
Przez ten cały czas aspirant próbował dodzwonić się do przyjaciółki i nadal nic. Nagle jego
telefon odezwał się miał nadzieję że właśnie odzwania do niego koleżanka z
pracy , o którą tak się martwił, niestety mylił się dzwoniła do niego jego była
żona Kamila , która poprosiła o pomoc gdyż martwi ją zachowanie ich wspólnych
córek 16 letniej Dominiki i o 4lat młodszej Ani.
GODZINA 20, MIESZKANIE MIKOŁAJA
Białach właśnie wrócił z poważnej rozmowy ze swoimi dziećmi
i swoją była żoną , ale niestety niczego nie dowiedział się o dziwnym
zachowaniu jego pociech. Przy tym samym kompletnie zapomniał o Olce, którą po
kilku godzinach obserwacji i badaniach lekarze wypuścili do domu.