niedziela, 29 stycznia 2017

17. Będziesz ojcem

Po kwadransie Ola była już pod komendą. Bała się reakcji Białacha, ale wiedziała że musi mu powiedzieć. Mimo wszystkich wydarzeń co się wydarzyło w jej życiu.

Weszła na górę po drodze spotkała Monikę, dziewczyny uśmiechnęły się do siebie. Aleksandrę czekała najtrudniejsza rozmowa w życiu, musiała powiedzieć Białachowi o ciąży.

Ola: Cześć, jesteś sam?

Mikołaj: Hej, tak sam a coś się stało?

Ola: Musimy porozmawiać

Mikołaj: No pewnie, Olka ja Cię przepraszam nie chciałem, żeby tak wyszło

Ola: Przestań. Będziesz ojcem

Białach nic nie powiedział, wstał z krzesła podszedł do Wysockiej i ją ucałował

Mikołaj: Cieszę się, kocham cię

Ola: Ja Ciebie Też, nie mówmy nic mojemu ojcu o ciąży

Mikołaj: No dobrze, kiedy wracasz?

Ola: Jutro, już jutro będziemy jeździć razem na patrol

Młodzi rozmawiali jeszcze chwile, kiedy Ola miała zamiar wyjść z pokoju policjantów Mikołaj ją zatrzymał i pocałował namiętnie.

Mikołaj: Uważajcie na siebie

Ola: Dobrze, będziemy. Ale musisz mi obiecać jedno, też będziesz uważał w czasie służby

Mikołaj: Obiecuje

Reszta patrolu Mikołajowi i Emilce(była partnerką chwilową, do czasu kiedy wróci Ola) minął spokojnie. Dobry humor Białacha zauważyła cała komenda. Mikołaj chciał wykrzyczeć, że będzie ojcem ale nie mógł tego zrobić wiedział że Wysocki mógłby się dowiedzieć kto jest matką dziecka Białacha.

NASTĘPNY DZIEŃ

Ola wstała o 7, służbę zaczynała o 8 więc nie miała dużo czasu, żeby sobie jeszcze poleżeć. Wychodząc z sypialni usłyszała swój telefon, Mikołaj napisał jej wiadomość,, Witaj kochanie, wstałaś?”. Ola szybko odpisała, że tak i idzie do łazienki wziąć prysznic i się ubrać. O 7,30 wyjechała spod bloku chciała przed służbą nacieszyć się swoją miłością. Na komendę zajechała o 7,45 była szczęśliwa od ucha do ucha. Przywitała się nawet ze swoim wrogiem( Pauliną) miała za złe, jej że kiedy Mikołaj otwierał się przed nią ona zapraszała go do siebie na film i kolację. Przez co mało ze sobą rozmawiali. Gdy weszła do pokoju czekał już na nią Białach, od razu do niej podszedł i pocałował ją a później brzuszek.

Mikołaj: Hej kotku

Ola: Hej, wpadniesz dziś wieczorkiem?

Mikołaj: A chętnie, wyspana?


Ola: Nie za bardzo
W tej chwili do pokoju wszedł komendant i zaprosił policjantów na odprawę, postanowił zrobić ją wcześniej, i wysłać ludzi na miasto pilnować bezpieczeństwa.

O 19 patrol05 zjechał na komendę oprócz kilku mandatów nic się nie działo na ich rewirze dlatego też Mikołaj nie raz ucałował swoje skarby.

wtorek, 24 stycznia 2017

16. To koniec

Następnego dnia Ola obudziła się wtulona w Mikołaja. Nie chciała go budzić dlatego też zabrała rękę ukochanego mężczyzny z siebie i poszła robić śniadanie. Wchodząc do salonu usłyszała budzik w swoim telefonie była na siebie zła, że przez swoją lekkomyślność obudziła Mikołaja. Szybko pobiegła do sypialni, ale było już za późno Białach przeciągał się na łóżku.

Ola: Witaj kochanie, przepraszam zapomniałam wziąć telefon ze sobą

Mikołaj: Cześć skarbie, nic się nie stało bo i tak muszę pojechać na komendę a później jadę do córek

Ola: A służba, co z nią?

Mikołaj: Misiu zapomniałaś dziś mamy wolne

Ola: No faktycznie, przepraszam mogłam wyłączyć budzik mógłbyś dłużej pospać

Mikołaj nic nie odpowiedział pociągnął swoją kobietę za rękę tak, żeby była koło niego i pocałował namiętnie

Mikołaj: Wrócę wieczorem, kocham cię

Ola: A śniadanie?

Mikołaj: Ola nie mam kiedy go zjeść, nadrobimy to wieczorem

Ola: No dobrze, ale uważaj na siebie

Ł GODZINY PÓŹNIEJ

Aspirant właśnie wyszedł z mieszkania Wysockiej , kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu, zdziwił się jak zobaczył, że dzwoni do niego komendant. Mieli dziś wolne, więc musiało coś się stać. Po 2 minutowej rozmowie Mikołaj pojechał prosto pod komendę, by dowiedzieć się o co chodzi Wysockiemu. Po kwadransie był już na miejscu

Mikołaj: Szefie mogę?

Komendant: Tak wchodź , dobrze że tak szybko jesteś, musimy porozmawiać

Mikołaj: No dobrze, a o czym?

Komendant: O tobie i mojej córce, powiem prosto masz się odczepić od mojej Oli, nie jesteś odpowiednim mężczyzną dla niej

Mikołaj: Ale szefie, kocham Ole, a Ola kocha mnie

Komendant: Nie ma żadnego ale, masz od niej odejść chce aby była szczęśliwa, a ty jej tego szczęścia nie zapewnisz, odmaszerować

Białach wyszedł załamany z firmy, tak bardzo kochał Ole, ale wiedział że jeśli chce jej szczęścia musi od niej odejść, bał się jej reakcji, ale zrozumiał słowa szefa i zdecydował uszanować jego decyzję i zerwać ze swoją ukochaną. Po 20 minutach był już pod blokiem Aleksandry nie wiedział jak jej to powiedzieć, ale musiał , musiał to zrobić. Zapukał do drzwi, otworzyła mu szczęśliwa kobieta, nie mógł przeżyć, że zaraz powie jej coś co złamie jej serce

Ola: O Mikołaj co tak szybko?

Mikołaj: Musimy porozmawiać

Młodzi weszli do salonu, Mikołaj ucałował ostatni już raz młodą policjantkę i rzekł:

Mikołaj: Ola wiesz, że Cię kocham ale to koniec

Aleksandrze popłynęły łzy

Ola: Ale Mikołaj, dlaczego?

Mikołaj: Tak będzie najlepiej dla mnie dla ciebie. Obiecaj, że będziesz szczęśliwa

Ola: Nienawidzę Cię, chciałeś się ze mną tylko przespać i tyle

Mikołaj: Kotku to nie tak

Ola: Nie mów do mnie kotek, wyjdź i już tu nie wracaj

Kiedy aspirant opuścił mieszkanie posterunkowej, Ola usiadła na kanapie i zaczęła płakać nie mogła zrozumieć jak to się stało, czy to z nią jest coś nie tak? Była załamana nie chciała widzieć już nigdy więcej Mikołaja.

Po dwóch tygodniach zaczęły ją męczyć mdłości, zrobiła dwa testy ciążowe wyszły pozytywne, wiedziała że ojcem jej dziecka jest Mikołaj, z którym nie ma żadnego kontaktu. Szczęśliwa, a zarazem załamana policjantka wsiadła w auto i pojechała na komendę, musiała powiedzieć ojcu dziecka o swojej ciąży.

środa, 18 stycznia 2017

15.Kocham go

Aleksandra po spędzonym wieczorze z Mikołajem była najszczęśliwszą kobietą na świecie, no może nie na świecie ale na pewno na komendzie. Bardzo kochała swojego dowódcę dlatego też chciała zrobić w tym dniu bardzo dobre wrażenie na samym Białachu. Specjalnie wstała dwie godziny wcześniej niż zwykle, aby zrobić się na bóstwo. Przez pierwsze 45minut wybierała coś specjalnego chciała dobrze wypaść jak najlepiej przed swoim przyjacielem. Chciała aby ją w końcu zauważył. W ciągu kolejnej godziny brała długi przyjemny prysznic w swojej łazience. Niewiedziała czy na pewno swoim wyglądem zwróci uwagę dowódcy. Jednego była pewna uczucie, którym darzyła Mikołaja jest prawdziwe i szczere. Po długim prysznicu wyszła z łazienki ubrana w zwiewną sukienkę, która podkreślała jej talie. Podążyła do sypialni wyjęła ze szuflady prostownice i skierowała się kolejny raz do łazienki, stała przed lustrem około pół godziny, aby jej grzywka była idealna w tym dniu. Z szafy w przedpokoju wyjęła swoje czarne balerynki oraz idealną torebkę w kwiaty. Miała jeszcze sporo czasu do służby dlatego podążyła do kuchni zrobić swoje ulubione płatki na mleku, dopiero gdy kończyła jeść śniadanie zorientowała się, że zapomniała zrobić jak co dzień lekki makijaż. Szybko wstała z krzesła i szybkim krokiem poszła zrobić makijaż. Była na siebie zła, że na samym początku zapomniała zrobić makijażu, ciągle podwijała jej się ręka, kilkakrotnie musiała go poprawiać. Za czwartym razem w końcu jej się udała. Zerknęła na zegarek, wybiła godzina 7.30 wzięła z półki klucze do mieszkania, założyła buty i z uśmiechem wyszła z mieszkania. Swoim wyglądem oczarowała kilku młodych mężczyzn mieszkających w tym samym bloku co ona. Nie zwracała natomiast na to uwagi, chciała widzieć wzrok Mikołaja na sobie. Nie chciała jechać swoim autem miała skrytą nadzieję, że Białach zaoferuje jej że ją odwiezie do mieszkania. Na przystanku autobusowym spotkała córki swojego partnera. Dziewczynki były zdziwieni wyglądem przyjaciółki swojego ojca. Nie obyło się też miłych komplementów ze strony dziewczynek. Kiedy przyjechał autobus którym jeździli dziewczynki poszli w jego stronę, ale Dominika zdążyła wypowiedzieć kilka słów do ucha starszej posterunkowej,, mam nadzieję że będziesz szczęśliwa z naszym tatą”. Aleksandrę zaskoczyły słowa córki Białacha, nie wiedziała że miłość do Aspiranta jest zauważalna z dala. W końcu wsiadła do autobusu, który jechał w stronę komendy. Wysiadła na przed ostatnim przystanku, zauważyła też, że Białach właśnie przyjechał na komendę, szła powoli aby ją zauważył.

Mikołaj: Wow, młoda jak Ty pięknie wyglądasz

Ola: Dziękuję

Mikołaj: Jakaś okazja jest dzisiaj?

Ola: Musi być jakaś okazja, żeby lepiej wyglądać?

Mikołaj: No nie, ale i tak zawsze wyglądasz cudownie

Olka po tych słowach się zarumieniła i się uśmiechnęła do przyjaciela.

Patrol policjantów zespołu05 minął bardzo spokojnie oprócz kilku pijaczków leżących na ławce w parku i kradzieży w sklepie nic specjalnego się nie działo. O 20 zjechali z patrolu na fabrykę. Mikołaj był zachwycony wyglądem swojej przyjaciółki, widząc Olkę w pięknej sukience zrozumiał , że musi w końcu powiedzieć co czuje do niej. Aleksandra poszła przebrać się w sukienkę, którą zachwyciła swojego partnera. Kiedy wróciła Mikołaj właśnie rozmawiał ze swoją najmłodszą córką Anią, której obiecał pomóc w nauce. Wysocka w tej samej chwili wyjęła ze swojej torebki tusz do rzęs i cień. Chciała poprawić swój makijaż. Mikołaj nie mógł oderwać wzroku od pięknej policjantki. Widział jak jego ukochana kobieta poprawia sobie makijaż. Podobała mu nawet bez makijażu, nawet w dresach czy też z rozmazanym makijażem. Była dla niego piękna mimo swojego wyglądu nawet wtedy gdy śpi, jest dla niego wszystkich, kobietą z którą chce spędzić resztę życia.

Ola: Jestem gdzieś brudna?

Mikołaj: Nie, a czemu pytasz?

Ola: Bo patrzysz się ciągle na mnie

Mikołaj: Jesteś taka piękna

Ola: Dzięki, nigdy nie mówiłeś mi takich komplementów

Mikołaj: Ola musimy porozmawiać. Zakochałem się w Tobie, jesteś dla mnie ważna

Olkę tak zatkało, że nie wiedziała co ma odpowiedzieć

Mikołaj: Wygłupiłem się, pójdę już

Ola: Ale Mikołaj

Wysocka zabrała swoją torebkę i wybiegła za mężczyzną, którego kocha.

Ola: Ja Ciebie Też Kocham

Krzyknęła kiedy Białach miał zamiar wejść do auta. Ola pobiegła do swojego partnera i wtuliła się w silne umięśnione ramiona Mikołaja. Aspirant ucałował swoją ukochaną w czoło i zabrał na miłą kolację wśród wielu świec w sadzie u swoich rodziców pod Wrocławiem. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że całą sytuację widział ojciec policjantki, któremu nie podobał się związek swojej jedynaczki z starszym od siebie mężczyzną.