Po kwadransie Ola była już pod komendą. Bała się reakcji Białacha, ale wiedziała że musi mu powiedzieć. Mimo wszystkich wydarzeń co się wydarzyło w jej życiu.
Weszła na górę po drodze spotkała Monikę, dziewczyny uśmiechnęły się do siebie. Aleksandrę czekała najtrudniejsza rozmowa w życiu, musiała powiedzieć Białachowi o ciąży.
Ola: Cześć, jesteś sam?
Mikołaj: Hej, tak sam a coś się stało?
Ola: Musimy porozmawiać
Mikołaj: No pewnie, Olka ja Cię przepraszam nie chciałem, żeby tak wyszło
Ola: Przestań. Będziesz ojcem
Białach nic nie powiedział, wstał z krzesła podszedł do Wysockiej i ją ucałował
Mikołaj: Cieszę się, kocham cię
Ola: Ja Ciebie Też, nie mówmy nic mojemu ojcu o ciąży
Mikołaj: No dobrze, kiedy wracasz?
Ola: Jutro, już jutro będziemy jeździć razem na patrol
Młodzi rozmawiali jeszcze chwile, kiedy Ola miała zamiar wyjść z pokoju policjantów Mikołaj ją zatrzymał i pocałował namiętnie.
Mikołaj: Uważajcie na siebie
Ola: Dobrze, będziemy. Ale musisz mi obiecać jedno, też będziesz uważał w czasie służby
Mikołaj: Obiecuje
Reszta patrolu Mikołajowi i Emilce(była partnerką chwilową, do czasu kiedy wróci Ola) minął spokojnie. Dobry humor Białacha zauważyła cała komenda. Mikołaj chciał wykrzyczeć, że będzie ojcem ale nie mógł tego zrobić wiedział że Wysocki mógłby się dowiedzieć kto jest matką dziecka Białacha.
NASTĘPNY DZIEŃ
Ola wstała o 7, służbę zaczynała o 8 więc nie miała dużo czasu, żeby sobie jeszcze poleżeć. Wychodząc z sypialni usłyszała swój telefon, Mikołaj napisał jej wiadomość,, Witaj kochanie, wstałaś?”. Ola szybko odpisała, że tak i idzie do łazienki wziąć prysznic i się ubrać. O 7,30 wyjechała spod bloku chciała przed służbą nacieszyć się swoją miłością. Na komendę zajechała o 7,45 była szczęśliwa od ucha do ucha. Przywitała się nawet ze swoim wrogiem( Pauliną) miała za złe, jej że kiedy Mikołaj otwierał się przed nią ona zapraszała go do siebie na film i kolację. Przez co mało ze sobą rozmawiali. Gdy weszła do pokoju czekał już na nią Białach, od razu do niej podszedł i pocałował ją a później brzuszek.
Mikołaj: Hej kotku
Ola: Hej, wpadniesz dziś wieczorkiem?
Mikołaj: A chętnie, wyspana?
Ola: Nie za bardzo
W tej chwili do pokoju wszedł komendant i zaprosił policjantów na odprawę, postanowił zrobić ją wcześniej, i wysłać ludzi na miasto pilnować bezpieczeństwa.
O 19 patrol05 zjechał na komendę oprócz kilku mandatów nic się nie działo na ich rewirze dlatego też Mikołaj nie raz ucałował swoje skarby.
Super opowiadanie. Pozdrawiam Xenia
OdpowiedzUsuń