wtorek, 24 stycznia 2017

16. To koniec

Następnego dnia Ola obudziła się wtulona w Mikołaja. Nie chciała go budzić dlatego też zabrała rękę ukochanego mężczyzny z siebie i poszła robić śniadanie. Wchodząc do salonu usłyszała budzik w swoim telefonie była na siebie zła, że przez swoją lekkomyślność obudziła Mikołaja. Szybko pobiegła do sypialni, ale było już za późno Białach przeciągał się na łóżku.

Ola: Witaj kochanie, przepraszam zapomniałam wziąć telefon ze sobą

Mikołaj: Cześć skarbie, nic się nie stało bo i tak muszę pojechać na komendę a później jadę do córek

Ola: A służba, co z nią?

Mikołaj: Misiu zapomniałaś dziś mamy wolne

Ola: No faktycznie, przepraszam mogłam wyłączyć budzik mógłbyś dłużej pospać

Mikołaj nic nie odpowiedział pociągnął swoją kobietę za rękę tak, żeby była koło niego i pocałował namiętnie

Mikołaj: Wrócę wieczorem, kocham cię

Ola: A śniadanie?

Mikołaj: Ola nie mam kiedy go zjeść, nadrobimy to wieczorem

Ola: No dobrze, ale uważaj na siebie

Ł GODZINY PÓŹNIEJ

Aspirant właśnie wyszedł z mieszkania Wysockiej , kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu, zdziwił się jak zobaczył, że dzwoni do niego komendant. Mieli dziś wolne, więc musiało coś się stać. Po 2 minutowej rozmowie Mikołaj pojechał prosto pod komendę, by dowiedzieć się o co chodzi Wysockiemu. Po kwadransie był już na miejscu

Mikołaj: Szefie mogę?

Komendant: Tak wchodź , dobrze że tak szybko jesteś, musimy porozmawiać

Mikołaj: No dobrze, a o czym?

Komendant: O tobie i mojej córce, powiem prosto masz się odczepić od mojej Oli, nie jesteś odpowiednim mężczyzną dla niej

Mikołaj: Ale szefie, kocham Ole, a Ola kocha mnie

Komendant: Nie ma żadnego ale, masz od niej odejść chce aby była szczęśliwa, a ty jej tego szczęścia nie zapewnisz, odmaszerować

Białach wyszedł załamany z firmy, tak bardzo kochał Ole, ale wiedział że jeśli chce jej szczęścia musi od niej odejść, bał się jej reakcji, ale zrozumiał słowa szefa i zdecydował uszanować jego decyzję i zerwać ze swoją ukochaną. Po 20 minutach był już pod blokiem Aleksandry nie wiedział jak jej to powiedzieć, ale musiał , musiał to zrobić. Zapukał do drzwi, otworzyła mu szczęśliwa kobieta, nie mógł przeżyć, że zaraz powie jej coś co złamie jej serce

Ola: O Mikołaj co tak szybko?

Mikołaj: Musimy porozmawiać

Młodzi weszli do salonu, Mikołaj ucałował ostatni już raz młodą policjantkę i rzekł:

Mikołaj: Ola wiesz, że Cię kocham ale to koniec

Aleksandrze popłynęły łzy

Ola: Ale Mikołaj, dlaczego?

Mikołaj: Tak będzie najlepiej dla mnie dla ciebie. Obiecaj, że będziesz szczęśliwa

Ola: Nienawidzę Cię, chciałeś się ze mną tylko przespać i tyle

Mikołaj: Kotku to nie tak

Ola: Nie mów do mnie kotek, wyjdź i już tu nie wracaj

Kiedy aspirant opuścił mieszkanie posterunkowej, Ola usiadła na kanapie i zaczęła płakać nie mogła zrozumieć jak to się stało, czy to z nią jest coś nie tak? Była załamana nie chciała widzieć już nigdy więcej Mikołaja.

Po dwóch tygodniach zaczęły ją męczyć mdłości, zrobiła dwa testy ciążowe wyszły pozytywne, wiedziała że ojcem jej dziecka jest Mikołaj, z którym nie ma żadnego kontaktu. Szczęśliwa, a zarazem załamana policjantka wsiadła w auto i pojechała na komendę, musiała powiedzieć ojcu dziecka o swojej ciąży.

2 komentarze: