Ola: Witaj kochanie, przepraszam zapomniałam wziąć telefon ze sobą
Mikołaj: Cześć skarbie, nic się nie stało bo i tak muszę pojechać na komendę a później jadę do córek
Ola: A służba, co z nią?
Mikołaj: Misiu zapomniałaś dziś mamy wolne
Ola: No faktycznie, przepraszam mogłam wyłączyć budzik mógłbyś dłużej pospać
Mikołaj nic nie odpowiedział pociągnął swoją kobietę za rękę tak, żeby była koło niego i pocałował namiętnie
Mikołaj: Wrócę wieczorem, kocham cię
Ola: A śniadanie?
Mikołaj: Ola nie mam kiedy go zjeść, nadrobimy to wieczorem
Ola: No dobrze, ale uważaj na siebie
PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ
Aspirant właśnie wyszedł z mieszkania Wysockiej , kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu, zdziwił się jak zobaczył, że dzwoni do niego komendant. Mieli dziś wolne, więc musiało coś się stać. Po 2 minutowej rozmowie Mikołaj pojechał prosto pod komendę, by dowiedzieć się o co chodzi Wysockiemu. Po kwadransie był już na miejscu
Mikołaj: Szefie mogę?
Komendant: Tak wchodź , dobrze że tak szybko jesteś, musimy porozmawiać
Mikołaj: No dobrze, a o czym?
Komendant: O tobie i mojej córce, powiem prosto masz się odczepić od mojej Oli, nie jesteś odpowiednim mężczyzną dla niej
Mikołaj: Ale szefie, kocham Ole, a Ola kocha mnie
Komendant: Nie ma żadnego ale, masz od niej odejść chce aby była szczęśliwa, a ty jej tego szczęścia nie zapewnisz, odmaszerować
Białach wyszedł załamany z firmy, tak bardzo kochał Ole, ale wiedział że jeśli chce jej szczęścia musi od niej odejść, bał się jej reakcji, ale zrozumiał słowa szefa i zdecydował uszanować jego decyzję i zerwać ze swoją ukochaną. Po 20 minutach był już pod blokiem Aleksandry nie wiedział jak jej to powiedzieć, ale musiał , musiał to zrobić. Zapukał do drzwi, otworzyła mu szczęśliwa kobieta, nie mógł przeżyć, że zaraz powie jej coś co złamie jej serce
Ola: O Mikołaj co tak szybko?
Mikołaj: Musimy porozmawiać
Młodzi weszli do salonu, Mikołaj ucałował ostatni już raz młodą policjantkę i rzekł:
Mikołaj: Ola wiesz, że Cię kocham ale to koniec
Aleksandrze popłynęły łzy
Ola: Ale Mikołaj, dlaczego?
Mikołaj: Tak będzie najlepiej dla mnie dla ciebie. Obiecaj, że będziesz szczęśliwa
Ola: Nienawidzę Cię, chciałeś się ze mną tylko przespać i tyle
Mikołaj: Kotku to nie tak
Ola: Nie mów do mnie kotek, wyjdź i już tu nie wracaj
Kiedy aspirant opuścił mieszkanie posterunkowej, Ola usiadła na kanapie i zaczęła płakać nie mogła zrozumieć jak to się stało, czy to z nią jest coś nie tak? Była załamana nie chciała widzieć już nigdy więcej Mikołaja.
Po dwóch tygodniach zaczęły ją męczyć mdłości, zrobiła dwa testy ciążowe wyszły pozytywne, wiedziała że ojcem jej dziecka jest Mikołaj, z którym nie ma żadnego kontaktu. Szczęśliwa, a zarazem załamana policjantka wsiadła w auto i pojechała na komendę, musiała powiedzieć ojcu dziecka o swojej ciąży.
Wow ale się porobiło
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Super opowiadanie. Pozdrawiam Xenia
OdpowiedzUsuń