Miesiąc
później:
Przez ten
cały czas relacje Oli z pracownikami komendy układały się jak najlepiej. Była
lubianą policjantką na komendzie, no może oprócz jednej osoby, była nią
Paulina. Policjantka z innego wydziału, od jakiegoś czasu zaczęła się kręcić
koło Mikołaja, co bardzo drażniło Wysocką.
Ola od
jakiegoś czasu poczuła, że czuje do Mikołaja coś więcej niż przyjaźń. Zakochała
się w swoim dowódcy, próbowała ukrywać swoje uczucia, ale gdy koło Białacha
znajdowała się inna nie wytrzymywała, puszczały jej nerwy. Tego dnia było tak
jak za każdym razem, gdy była koło Mikołaja inna. Posterunkowa nie potrafiła
nie wybuchnąć
Mikołaj:
Młoda przepraszam wiem mieliśmy obejrzeć jakiś film jak wrócimy do domu, ale z
Paulinką się umówiłem
Ola: Nie no
pewnie leć do niej!! Jak zawsze!! Gdy ona się pojawia ja jestem odsuwana na bok
Mikołaj: O
co ci chodzi? Nie jesteśmy małżeństwem, więc mi nie mów co mam robić!! Cześć
Aleksandra
wróciła do domu cała zapłakana, kupiła po drodze dwie butelki wina, wzięła z
barku korkociąg i kieliszek. Usiadła na kanapie, włączyła filmik ze zdjęciami
swojej rodziny popijając wino. Po dwóch godzinach była nieźle wstawiona, kiedy
podnosiła się z kanapy do mieszkania Oli wszedł Mikołaj. Nie mógł uwierzyć w to
co widzi, wokół kanapy dwie puste butelki po drogim winie, na ekranie TV
szczęśliwa mała Aleksandra, i kobietę z którą pracuje, która była cała
zapłakana ledwo trzymała się na nogach.
Mikołaj:
Jezu Ola coś Ty ze sobą zrobiła?
Ola: Nie
mów nic do mnie, odejdź spieprzaj do niej. Zostaw mnie w spokoju.
Kierując
się w stronę sypialni, potknęła się o swoją torebkę, Mikołaj natychmiast do
niej podbiegł, żeby nic jej się nie stało. Białach pomógł posterunkowej dojść
do łóżka, poczekał aż zaśnie.
Niedziela
godz. 6
Od godziny
Ola już nie spała, wypity alkohol wywołaj skutki, blada policjantka siedziała w
łazience przed lustrem, nie mogła uwierzyć, że zrobiła z siebie potwora w
oczach mężczyzny, którego kocha od jakiegoś czasu. Przez kolejną godzinę Ola
próbowała dojść do ładu. Nie chciała pokazać się Mikołajowi w takim stanie.
Wiedziała, że aspirant jeszcze śpi zabrała kurtkę, torebkę i założyła buty.
Wyszła do parku chciała się przewietrzyć, niespodziewanie spotkała dzieci
swojego dowódcy.
Ola: Hej
dziewczynki, co wy tutaj robicie o takiej wczesnej porze?
Dominika:
Powiemy Ci ale nie mów nic tacie
Ola: Nic mu
nie powiem, no mówcie co się dzieje
Ania:
Zgubiłam gdzieś klucze do mieszkania
Ola: Nie
martw się, poszukamy razem
Po półtorej
godzinie poszukiwań, znaleźli klucze córki Mikołaja. Dziewczyny wiedziały, że
ich ojciec mieszka u policjantki, dlatego też poszły we trzy do domu
Aleksandry. Po 30minutach były już w mieszkaniu policjantki. Mikołaj zdążył już
ogarnąć mieszkanie przed powrotem Oli, wyglądało lepiej niż rano. Białacha
ucieszyła wizyta córek.
Dominika:
Cześć tato, przyszłyśmy w goście
Mikołaj:
Cieszę się, ale mogliście się spytać Olce czy możecie
Ola: Mi to
nie przeszkadza, kiedy chcecie to możecie przychodzić
Ania: No
widzisz tato
Ola: W
szafce nad zlewem są ciastka i jakieś owoce jeśli chcecie to weźcie
Ania: A nie
zostaniesz z nami?
Policjantka
nie wiedziała co ma odpowiedzieć nie chciała skrzywdzić córek partnera
Ola: Jakoś
źle się czuje, pójdę się położyć a wy porozmawiajcie sobie z tatą
Dominika: Pokłóciliście się tato, prawda?
Mikołaj:
Chcecie coś do picia?
Dziewczyny
posiedziały w gościach u swojego taty do południa, przez ten cały czas
posterunkowa przesiedziała w swojej sypialni. Koło godziny 13 do drzwi jej
sypialni zaczął ktoś pukać wiedziała, że to Mikołaj
Mikołaj:
Mogę wejść?
Ola: Jeśli
musisz, to wejdź
Mikołaj:
Powiedz mi po co to zrobiłaś?
Ola: Nie
chce o tym rozmawiać będzie lepiej jak wyjdziesz
Kiedy kolejne majowe opowiadanie?
OdpowiedzUsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńPizdrawiam Diabełek_
Super rozdział.
OdpowiedzUsuńPizdrawiam Diabełek_