środa, 11 maja 2016

2. Pomoc Mikołaja i upadek


Zapowiadał się zwykły pracowity dzień, niestety od rana Ole spotykały same nieszczęścia najpierw oblała bluzkę sokiem pomarańczowym, później nie mogła zapalić samochodu więc szybko pobiegła na przystanek autobusowy przy czym zgubiła swój telefon komórkowy , który miała w tylnej kieszeni, widząc to dwie dziewczyny czekając na swój autobus by udać się do szkoły podjęli go i oddali ,,pechowej’’ posterunkowej.

Na komendę dobiegła spóźniona zostawiła tylko swoją torebkę w pokoju i czym szybciej poszła na odprawę, oczywiście przełożony ochrzanił ją za spóźnienie, za to że jest nie przebrana itp.

Po nie miłej dla Oli odprawie wraz ze swoim partnerem udała się do ich pokoju wypełniać papiery, pechowy dzień nawet w tym jej przeszkadzał, popełniała najgorsze błędy jakie mogła popełniać , Mikołaj widząc błędy swojej partnerki z pracy postanowił jej pomóc.

Mikołaj: Olka daj mi połowę tych swoich raportów jakoś Ci dziś nie idzie

Ola: Dzięki Mikołaj, mam dziś pechowy dzień od samego rano najpierw  bluzka, potem samochód, jeszcze telefon zgubiłam biegnąc na przystanek , następnie ochrzan od starego i na sam koniec błędy w raportach a co najważniejsze ten dzień się jeszcze nie  kończy

Mikołaj: Nie masz za co dziękować, przedstawię Cię dziś moim córkom mają przyjść do mnie po kluczę to się poznacie.

Po 2 godzinach do pokoju policjantów weszły dwie śliczne córki aspiranta, co się okazało były to te same dziewczynki , które oddały telefon młodej posterunkowej.

Mikołaj: Cześć dziewczynki

Dominika: Cześć tatuś, my po te kluczę

Mikołaj: Tak wiem, ale poczekajcie chce was zapoznać z Olką ,z  którą pracuję mówiłem wam o niej

W tej samej chwili do pokoju weszła policjantka trzymając w ręce szklankę z wodą na jej nieszczęście oblała wodą najstarszą córkę jej partnera

Ola: Jejku przepraszam nie chciałam

Dominika: Nic się nie stało, skądś panią znam, prawda Aniu?

Ania: Tak, dzisiaj rano zgubiła pani telefon na przystanku

Ola: No faktycznie , to wy mi go oddaliście, zapomniałam wam wtedy podziękować więc teraz wam dziękuję i przepraszam za bluzkę- rzekła kierując ostatnie słowa do Dominiki

Rozmawiali jeszcze 15 minut, ale Mikołaj kazał dziewczynkom iść do jego mieszkania odrabiać lekcję, bo później idą do kina.

Po 3 godzinach policjanci skończyli swój dzień za biurkiem, niestety pechowy dzień nie odchodził od Oli nawet na chwile. Wychodząc z komendy potknęła się o kostkę i upadła. Całą sytuację widział Mikołaj niestety nie zdążył pomóc upadającej koleżance.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz