Mikołaj szybko podbiegł do swojej koleżanki.
Mikołaj: Nic Ci nie jest?
Ola: Kostka mnie okropnie boli, odwieziesz mnie do
mieszkania?
Mikołaj: Zawiozę, ale do szpitala kiepsko wygląda ta kostka
, musi obejrzeć ją lekarz
Ola: Ale nic mi nie jest wezmę jakoś tabletkę i po bólu
Mikołaj: Nie ma żadnego ale , jedziemy i koniec tematu
Po wszystkich wykonanych badaniach okazało się, że Ola ma
skręconą kostkę dostała zwolnienie na trzy tygodnie.
Mikołaj odwiózł posterunkową do jej mieszkania i jak
najszybciej pojechał do swoich pociech. Po drodze zrobił małe zakupy , kupił
ulubione owoce swoich córek i wrócił do mieszkania. Opowiedział co się
przydarzyło Olce, dziewczyny przeraziły się całą sytuacją, postanowiły następnego
dnia po szkole odwiedzić koleżankę swojego taty.
Następny dzień, Ola obudziła się dopiero po 10, ale ból
kostki był nadal taki sam jak poprzedniego dnia dlatego też po wyjściu z
sypialni wzięła sobie jedną tabletkę przeciwbólową.
Po godzinie czasu od wzięcia tabletki ból był mniejszy
dlatego też wzięła torebkę i wyszła na zakupy. Po 45 minutach wróciła do
mieszkania, postanowiła ugotować zupę pomidorową taką samą jaką gotowała jej
zmarła mama. Gdy już kończyła gotować usłyszała dzwonek do swoich drzwi zdziwiła
się kto to może być o tej porze, w końcu Mikołaj ma jeszcze służbę a jej ojciec
na pewno w środku dnia by do niej nie przyjechał.
Nawet nie spojrzała przez wizjer, otworzyła drzwi a za nimi stały
córki policjanta, o których dopiero myślała.
Ola: Ania, Dominika co wy tutaj robicie?
Dominika: Przyszłyśmy w goście, możemy?
Ola: A no tak pewnie wchodźcie
Ania: Przyniosłyśmy czekoladki i kwiaty, proszę
Ola: Dziękuję, właśnie kończę gotować zupę, zjecie ze mną?
Ania: Z chęcią. A jak się czujesz?
Ola: Dziękuję że pytacie ale już trochę lepiej
Dziewczyny udały się do kuchni, posterunkowa nalała
dziewczynkom i sobie zupy i usiadły przy stole, rozmawiały , śmiały się razem
było widać , że dziewczynki ją bardzo polubiły to samo można było powiedzieć o
Olce bardzo polubiła córki swojego partnera.
Po 5godzinach do Olki mieszkania przyszedł aspirant Białach,
Olka wpuszczając swoich niespodziewanych gości nie zamknęła na klucz drzwi
dlatego też Mikołaj wszedł bez pukania do mieszkania koleżanki. Od samego progu
było słychać głośny śmiech córek Białacha i posterunkowej. Mikołaj dochodził
już do salonu , kiedy zauważyła go najmłodsza z jego pociech.
Wysocka nalała swojemu przyjacielowi zupy, zrobiła herbatę i
poszła do jego dziewczyn.
Białach ze swoimi córkami posiedział u swojej przyjaciółki
jakiś czas , następnie pożegnały się i udały pojechały do mieszkania swojego
taty. Dopiero po tej wizycie Olka zrozumiała, że zakochała się w swoim
partnerze z pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz