Młoda córka komendanta Wysockiego
zaczyna dziś swoją służbę w parze z aspirantem Mikołajem Białachem. Wysocki nie
był zadowolony że jego jedyna córka będzie pracowała jako policjantka chciał ją
przekonać, że nie jest stworzona do pracy w policji.
Dobiła godzina 8 dlatego też
każdy pojawił się w jednej z sal na komendzie na odprawie. Każdy zauważył nową
twarz wśród pracowników KMP we Wrocławiu.
Witam
wszystkich na dzisiejszej odprawie, jak każdy zdążył zauważyć wśród nas jest
nowa policjantka, Ola a dokładniej post. Aleksandra Wysocka , która będzie
pracowała wraz z asp. Mikołajem Białachem
od razu powiem , że patrolują dziś śródmieście- powiedział komendant
Po 15 minutach
każdy udał się do swoich zadań.
Patrol05
właśnie wyruszył z spod komendy ,po godzinnym patrolowaniu ulic niezręczną
ciszę przerwał Białach
Mikołaj: Skoro
mamy razem pracować to powiesz coś o sobie?
Ola: Chyba wiesz
o mnie co musisz- rzekła widać ,że nie miała zbytnio humoru
Mikołaj: Masz
takie samo nazwisko jak komendant to zbieżność nazwisk czy jesteście rodziną?
Ola: Jestem
jego córką, którą traktuje jak małe dziecko
Mikołaj: Wiesz
martwi się o Ciebie
Ola: Wiem o
tym, ale nie chce słuchać ciągle jesteś za miękka aby pracować w policji i
takie tam- wyżaliła się Ola
Po 3 godzinach
patrol piąty zjechał na obiad regeneracyjny na bazę. Od samego progu przywitała
ich uśmiechnięta pani Zosia.
Pani Zosia: Witaj
Mikołaju, a co to za ślicznotka przyszła z Tobą?
Mikołaj: To
moja nowa partnerka posterunkowa Ola
Pani Zosia: Jesteś
córką komendanta?- powiedziała do Oli
Ola: Tak
jestem, a skąd pani wie?
Pani Zosia: Jesteś
strasznie podobna do swojej mamy, naprawdę Mikołaj ma szczęście, że z Tobą
pracuje
Ola: Miło
usłyszeć same dobre słowa na swój temat
Po zjedzonym
obiedzie posterunkowa i aspirant wyruszyli na dalszy patrol.
O 18 zjechali
do firmy, Ola po dwudziestu minutach była gotowa do wyjścia do domu ale chciała
najpierw przeprosić Białacha za swoje początkowe zachowanie na służbie.
Ola: Mikołaj
chciałabym Cię przeprosić za swoje zachowanie. Przyjmiesz moje przeprosiny
Mikołaj: Olka
nie masz za co mnie przepraszać
Ola: Głupio
mi, że tak wybuchłam na Ciebie
Mikołaj: Nic
się nie stało. Dobra ja spadam do moich córek jutra. Pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz