W ciągu dwóch dni w życiu Wysockiej dużo się działo, na samym początku słowa, które ją zabolały, następnie zapomniała o własnych urodzinach a na koniec wypad do wesołego miasteczka z mężczyzną którego kocha wraz z jego pociechami.
Była szczęśliwa, że pogodziła się z Mikołajem natomiast nie wiedziała co będzie czekało na nią na komendzie. O 7,45 młoda policjantka wyruszyła do swojej pracy gdzie pracuje już od jakiegoś czasu. Komendantem Policji Miejskiej we Wrocławiu jest jej własny ojciec Wojciech Wysocki.
Wyszła z auta z uśmiechem, wiedziała że będzie na górze czekał na nią Mikołaj, owszem był Mikołaj ale nie sam była z nim jego koleżanką Anna. Wchodząc do pokoju weszła na sam moment kiedy Białach całuje się z ratowniczką. Na sam widok Olka poczuła ukucie w sercu , już wiedziała że straciła osobę którą kocha.
Ola: Ups, nie chciałam wam przeszkodzić. Już wychodzę
Po wyjściu na wesołe miasteczko, Białach zrozumiałam że Wysocka jest dla niego kimś więcej niż przyjaciółka. Widział uśmiech Olki z udanej niespodzianki, nie powstrzymane łzy kiedy zabrali ją na plac zabaw by zobaczyła swoją niespodziankę.
Mikołaj: Zwariowałaś!!! Co ty robisz?
Anna: Ale, Mikołaj myślałam, że Ty coś do mnie
Mikołaj: To źle myślałaś, wyjdź!!
Białach wyszedł za Anną , żeby poszukać swoją przyjaciółkę i wszystko jej wytłumaczyć. Znalazł ją na stołówce, rozmawiającą z panią Zosią. Usłyszał końcówkę zdania kiedy się do nich zbliżał
Pani Zosia: To ile już będzie?
Ola: 16 lat
Pani Zosia: Witaj Mikołaju, coś podać?
Mikołaj: Nie dziękuję, Ola musimy już iść
Ola: No to do widzenia
Pani Zosia: Do widzenia pracusie
Po chwili znaleźli się w pokoju policjantów
Ola: Mamy jakoś sprawę?
Mikołaj: Nie, po prostu chciałem z Tobą porozmawiać
Ola: No słucham mów
Mikołaj: To nie jest tak jak myślisz z tą Anką
Ola: Nie tłumacz się to twoje życie
Mikołaj: A o co chodziło w tym tekście 16 lat?
Ola: Podsłuchiwałeś? Tyle lat nie żyje już moja mama
Mikołaj: To sporo, a może pojedziemy po służbie na cmentarz?
Ola: Wiesz z miłą chęcią
Wysocka była szczęśliwa propozycją Mikołaja, pójdzie na cmentarz z mężczyzną którego kocha. Po skończonej służbie Białach odwiózł Olkę pod jej blok. Umówili się , że za godzinę spotkają się pod blokiem Oli i pojadą na cmentarz.
Cmentarz, godzina 19
Policjanci szli powolnym krokiem na grób matki starszej posterunkowej, nagrobek był bardzo zadbany było widać, że Wysocka z ojcem często tutaj przychodzą.
Mikołaj: Często tu przychodzisz?
Ola: Co kilka dni, czasami mi jej brakuje potrafię siedzieć tak przez kilka godzin
Mikołaj: Byłaś jeszcze dzieckiem jak zmarła twoja mama?
Ola: Tak, miałam wtedy 10 lat. Przez kilka tygodni nie mogłam się pogodzić ze śmiercią mamy, wracałam ze szkoły i ją wołałam miałam nadzieję, że zaraz przyjdzie i z uśmiechem podejdzie do mnie i przytuli. Ale to tylko moja wyobraźnia, bardzo ją kochałam
Mikołaj: Przykro mi, nie wiedziałam że byłaś tak zżyta ze swoją mamą
Ola: Nie tylko z mamą, z tatą też. Są dla mnie wszystkim może mamy nie mam koło swojego boku, ale wiem że zawsze jest przy mnie
Policjanci porozmawiali jeszcze chwile, posprzątali na grobie Joanny i wrócili do samochodu.
Mikołaj: Może pojedziemy na lody i kawę?
Ola: A chętnie
To 20 minutach Aleksandra i Mikołaj byli już w kawiarni gdzie zamówili lody śmietankowe i kawę. Często żartowali, czuli się dobrze w swoim towarzystwie. Swoim zachowaniem zwróciły uwagę nie jednej osoby. Każda osoba uśmiechnęła się na widok wygłupiającej się parze przyjaciół. Po godzinie rozstali się pod kawiarni, chociaż Białach chciał odwieść przyjaciółkę, ale ta się uparła i wróciła do siebie przez park, gdzie o takiej późnej godzinie było tam pełno ludzi.
niedziela, 18 grudnia 2016
piątek, 2 grudnia 2016
13.Śniadanie z przyjaciółmi i z ojcem.Miła niespodzianka
Następny dzień, po miłym wydarzeniu z poprzedniego wieczoru Wysocka chciała się odwdzięczyć swoim przyjaciołom oraz ojcu. Wstała wcześnie rano kiedy to jeszcze wszyscy spali, podążyła do kuchni zrobić miłe śniadanko.
Po godzinie 8 wszystko było gotowe gofry z bitą śmietaną a na samą górę położona wielka soczysta truskawka a do tego sok pomarańczowy. Kiedy niosła talerz ze śniadaniem do salonu zahaczyła nogą o stojący na dywanie kwiatek. Hałas obudził cały dom, Każdy zszedł na dół, byli zupełnie zaskoczeni pięknym widokiem, samego komendanta zdziwiło piękne śniadanie przygotowane przez jego jedyną córkę.
Komendant: Kochanie , Ty to wszystko przygotowałaś?
Ola: Tak, tato to ja. Siadajcie do stołu. Smacznego
Wszyscy: SMACZNEGO
Po cudownym poranku, Aleksandra posprzątała wraz z Emilką salon po śniadaniu. Na wszystkich twarzach widniał uśmiech, nawet relacje Oli z Mikołajem się poprawiły po spacerze na pobliski plac zabaw. Aleksandra po wszystkich wydarzeniach zrozumiała, że ma najlepszych przyjaciół na których zawsze może liczyć, nawet jej ojciec jest dla niej najwierniejszym przyjacielem. Po miłych dla policjantki wspomnieniach, dziewczyna zdecydowała nie martwić nikogo stanem swojego zdrowia. Wypiła tylko kilka kieliszków wódki, lampkę szampana a czuła się tak jakby wypiła co najmniej skrzynkę piwa.
Po godzinie 12 każdy z pracowników KMP we Wrocławiu, podążył do swoich mieszkań. Ale Mikołaj miał plan chciał zabrać Olkę i swoje córki do wesołego miasteczka, do miejsca gdzie nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Umówił się z Anią i z Dominiką, że po godzinie 14 pojadą pod blok policjantki i zabiorą ją na wspólny wypad do wesołego miasteczka.
Godzina 14
Mikołaj wraz ze swoimi córkami właśnie podjechał pod blok młodszej koleżanki z pracy. Mieli wspólny plan nie powiedzą starszej posterunkowej gdzie chcą ją zabrać. Miał to być spóźniony prezent urodzinowy od córek Białacha. W tym samym momencie Aleksandra leżała na kanapie i oglądała jakiś kabaret na jednej stacji telewizyjnych. Usłyszała dzwonek do swoich drzwi, podążyła je otworzyć przez judasza zobaczyła bukiet białych róż i nic więcej z uśmiechem uchyliła drzwi do swojego mieszkania.
Ola: Co wy tu wszyscy robicie?
Ania i Dominika: Sto lat sto lat niech żyje żyje nam jeszcze raz jeszcze raz niech żyje żyje nam niech żyje nam a kto najlepsza policjantka pod słońcem
Ola: Dziękuje, jesteście kochane. Proszę wejdźcie do środka
Mikołaj: Mamy jeszcze jedną niespodziankę dla Ciebie
Rzekł z uśmiechem
Mikołaj: A teraz idź się przebrać i wychodzimy z domu
Ola: Ale gdzie mnie zabieracie?
Dominika: Dowiesz się w swoim czasie, a teraz do sypialni wybrać jakieś ciuchy
Po pół godzinie Mikołaj z dziećmi wraz z Olą wyszli z mieszkania policjantki, zasłonili Oli oczy czarną przepaską i zaprowadzili do auta dowódcy. Po około godzinie czasu byli już na miejscu, nie mogli się doczekać miny Aleksandry, kiedy zobaczy gdzie ją zabrali
Mikołaj: O to nasza niespodzianka dla naszej dzielnej policjantki
Ola: Wesołe miasteczko, zawsze o tym marzyłam
Ania: A teraz marzenie się spełniło
Po 4 godzinach szaleńczej zabawy, wszyscy wrócili pod blok Wysockiej. Wychodząc z auta podziękowała za miłe popołudnie i wróciła do siebie. Była zadowolona i zarazem szczęśliwa, czuła że uczucie do Mikołaja narasta teraz była pewna, że to prawdziwe uczucie.
Po godzinie 8 wszystko było gotowe gofry z bitą śmietaną a na samą górę położona wielka soczysta truskawka a do tego sok pomarańczowy. Kiedy niosła talerz ze śniadaniem do salonu zahaczyła nogą o stojący na dywanie kwiatek. Hałas obudził cały dom, Każdy zszedł na dół, byli zupełnie zaskoczeni pięknym widokiem, samego komendanta zdziwiło piękne śniadanie przygotowane przez jego jedyną córkę.
Komendant: Kochanie , Ty to wszystko przygotowałaś?
Ola: Tak, tato to ja. Siadajcie do stołu. Smacznego
Wszyscy: SMACZNEGO
Po cudownym poranku, Aleksandra posprzątała wraz z Emilką salon po śniadaniu. Na wszystkich twarzach widniał uśmiech, nawet relacje Oli z Mikołajem się poprawiły po spacerze na pobliski plac zabaw. Aleksandra po wszystkich wydarzeniach zrozumiała, że ma najlepszych przyjaciół na których zawsze może liczyć, nawet jej ojciec jest dla niej najwierniejszym przyjacielem. Po miłych dla policjantki wspomnieniach, dziewczyna zdecydowała nie martwić nikogo stanem swojego zdrowia. Wypiła tylko kilka kieliszków wódki, lampkę szampana a czuła się tak jakby wypiła co najmniej skrzynkę piwa.
Po godzinie 12 każdy z pracowników KMP we Wrocławiu, podążył do swoich mieszkań. Ale Mikołaj miał plan chciał zabrać Olkę i swoje córki do wesołego miasteczka, do miejsca gdzie nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Umówił się z Anią i z Dominiką, że po godzinie 14 pojadą pod blok policjantki i zabiorą ją na wspólny wypad do wesołego miasteczka.
Godzina 14
Mikołaj wraz ze swoimi córkami właśnie podjechał pod blok młodszej koleżanki z pracy. Mieli wspólny plan nie powiedzą starszej posterunkowej gdzie chcą ją zabrać. Miał to być spóźniony prezent urodzinowy od córek Białacha. W tym samym momencie Aleksandra leżała na kanapie i oglądała jakiś kabaret na jednej stacji telewizyjnych. Usłyszała dzwonek do swoich drzwi, podążyła je otworzyć przez judasza zobaczyła bukiet białych róż i nic więcej z uśmiechem uchyliła drzwi do swojego mieszkania.
Ola: Co wy tu wszyscy robicie?
Ania i Dominika: Sto lat sto lat niech żyje żyje nam jeszcze raz jeszcze raz niech żyje żyje nam niech żyje nam a kto najlepsza policjantka pod słońcem
Ola: Dziękuje, jesteście kochane. Proszę wejdźcie do środka
Mikołaj: Mamy jeszcze jedną niespodziankę dla Ciebie
Rzekł z uśmiechem
Mikołaj: A teraz idź się przebrać i wychodzimy z domu
Ola: Ale gdzie mnie zabieracie?
Dominika: Dowiesz się w swoim czasie, a teraz do sypialni wybrać jakieś ciuchy
Po pół godzinie Mikołaj z dziećmi wraz z Olą wyszli z mieszkania policjantki, zasłonili Oli oczy czarną przepaską i zaprowadzili do auta dowódcy. Po około godzinie czasu byli już na miejscu, nie mogli się doczekać miny Aleksandry, kiedy zobaczy gdzie ją zabrali
Mikołaj: O to nasza niespodzianka dla naszej dzielnej policjantki
Ola: Wesołe miasteczko, zawsze o tym marzyłam
Ania: A teraz marzenie się spełniło
Po 4 godzinach szaleńczej zabawy, wszyscy wrócili pod blok Wysockiej. Wychodząc z auta podziękowała za miłe popołudnie i wróciła do siebie. Była zadowolona i zarazem szczęśliwa, czuła że uczucie do Mikołaja narasta teraz była pewna, że to prawdziwe uczucie.
niedziela, 6 listopada 2016
12. Kolacja u ojca, zapomniane wydarzenie
Aleksandra Wysocka dojechała już pod wielki dom z ogródkiem, gdzie wychowała się od niemowlaka. Po drodze zdążyła się trochę uspokoić poprawić włosy, rozmazany makijaż. Powolnym krokiem podążyła w stronę drzwi, nie wiedziała wtedy jeszcze ,że w środku jej domu rodzinnego są znajomi z komendy. Drzwi otworzył szczęśliwy i uśmiechnięty Wojciech. Zaprosił córkę do środka, przekraczając próg usłyszała różne głosy śmiechu. Widok znajomych bardzo zaskoczył młodą brunetkę, kolejny raz w swojej pamięci usłyszała słowa starszego aspiranta. Ola nie chciała spędzić wieczoru w towarzystwie Mikołaja dlatego też szybko zrzuciła torebkę na kanapę i pobiegła do swojego pokoju w domu rodzinnym. Zachowanie Olki bardzo zdziwiło jej ojca oraz współpracowników. Emilka chciała poznać powód zachowania koleżanki, żałowała że nie zdążyła odebrać telefonu, brunetka była poza domem dlatego też nawet gdyby chciała odzwonić nie mogłaby , ponieważ bateria w jej telefonie niestety się wyczerpała. Emilce nie udało się uzyskać jakiekolwiek informacje na temat zachowania policjantki kiedy zobaczyła swojego dowódcę. Wysocka cała zapłakana podeszła do jednej ze szuflad w szafie, wyjęła album ze zdjęciami gdzie była z rodziną, kiedy otwierali razem prezenty , kiedy ubierali wspólnie choinkę, malowali pisanki. Znalazła też zdjęcie z ostatnich wspólnie spędzonych wakacji, byli uśmiechnięci niestety były to ostatnie tygodnie życia mamy małej pięknej niebieskookiej dziewczynki. Na samym końcu schowane było zdjęcie jej i Mikołaja , nie chciała je widzieć dlatego też wyjęła z szuflady nożyczki i je pocięła. Niespodziewane do jej pokoju wszedł Białach był zaskoczony widokiem pociętego ich wspólnego zdjęcia.
Mikołaj: Młoda wszystko w porządku?
Ola: Nic nie jest w porządku, już nie pamiętasz co mi powiedziałeś?
Mikołaj: Ola przepraszam nie chciałem po prostu byłem zdenerwowany, powiesz mi czemu się spóźniłaś?
Ola: Byłam u lekarza, ale nie ma o czym gadać
Mikołaj: Na pewno? Chodź ze mną na dół, co?
Ola: Tak na pewno. No dobrze chodźmy
Reszta kolacji minęła już w milszej atmosferze, Mikołaj naszykował miejsce dla przyjaciółki obok siebie. Czuli się jak dawniej, radośni uśmiechnięci. Brakowało tylko jednej osoby, mamy Oli. Po skończonej kolacji, starsza posterunkowa wyszła z Mikołajem na ulubiony plac zabaw Wysockiej. Bawili się dobrze, huśtali się na huśtawkach, zjeżdżali na zjeżdżali i wiele innych. Po półtorej godzinie wrócili do dużego pięknego domu. Wchodzili do środka radośni.
Komendant: A gdzie nasza młodzież się podziewała?, już mieliśmy was szukać
Ola: A zabrałam Mikołaja na plac zabaw, gdzie zawsze się bawiłam
Mikołaj: Przyjemne miejsce, na pewno Olki dzieciaki będą mieć szczęśliwe dzieciństwo
Ola: Nie żartuj sobie, trzeba najpierw mieć kogoś
W miłej atmosferze każdy usiadł do stołu, komendant przyniósł ulubione lody swojej córki, śmietankowo-miętowe z dodatkiem kawałków czekolady. Aleksandra była szczęśliwa, już dawno nie jadła swojego ulubionego dania na deser. Zapomniała też o jednej uroczystości, obchodziła swoje urodziny dlatego też była jeszcze bardziej zaskoczona kiedy znajomi wraz z jej ojcem zaśpiewali sto lat.
Mikołaj: Młoda wszystkiego najlepszego, szczęścia , miłości, sukcesów w pracy,
Ola: Dziękuję, jesteście niesamowici.
Po rozdaniu prezentów, Ola podziękowała za taką nie typową niespodziankę z okazji swoich urodzin. Ale to nie koniec przyjemności, znajomi z ojcem policjantki zabrali ją na ten sam plac zabaw gdzie wcześniej bawiła się z dowódcą patrolu 05.Zaczęło się od licznie 10,9,8,7… na 0 przed oczami Oli wystrzeliły fajerwerki, były kolorowe. Wysocka nie mogła powstrzymać łez, takich urodzin się niespodziewała. Niestety co dobre szybko się kończy ten szczególny dzień dla ,,młodej’’ dobiegł końca. Znajomi Oli zostali na noc w domu rodzinnym policjantki.
czwartek, 27 października 2016
11. Co mam zrobić?
Wysocka po skończonej służbie wróciła przez park do swojego mieszkania, przypomniały jej się wspólne spacery z Mikołajem, wygłupy, bitwa na poduszki i wiele innych wspomnień. Martwią się o siebie nawzajem, podczas akcji dbają o bezpieczeństwo swoje i partnera. Łzy spływały po jej policzku coraz bardziej nie umiała zapomnieć Mikołajowi jego oceny na swój temat. Wchodząc do mieszkania poczuła zapach perfum Mikołaja unoszących się powietrzu , kolejny raz tego dnia widziała przed swoimi oczami ich razem uśmiechających się, a nawet obrażonych tylko z taką różnicą , że to było chwilowe. Po kilku godzinach Aleksandra wyszła do parku Niewiedziała co ma ze sobą zrobić, tak bardzo zależało jej na Białachu, ale on tego nie dostrzega nie widzi uczuć swojej przyjaciółki, nie zauważył jak ją skrzywdził. Nie bolało ją zdanie,, księżniczka się znalazła’’ ale tylko i wyłącznie ,, córeczka komendanta’’. Bała się kolejnej służby z mężczyzną , którego kocha od dłuższego czasu, nie wiedziała czego może się spodziewać. Ocknęła się dopiero wtedy kiedy zauważyła, że doszła pod blok swojego przyjaciela, postanowiła zawrócić i wrócić do siebie. Nie mogła powstrzymać płaczu, wracała zapłakana do swojego miejsca zamieszkania. Zwróciła uwagę nie jednego przechodnia, idąc przez park, nie zauważyła że w stronę swojego mieszkania kieruje się Mikołaj. Białach widząc swoją koleżankę uśmiechnął się na jej widok, po chwili jednak zszedł mu ten uśmiech, gdy zauważył rozmazany makijaż swojej przyjaciółki. Aleksandra kiedy zobaczyła Białacha zaczęła biegnąć do mieszkania. Białach nawet nie zamierzał za nią pobiec, był zakochany w swojej koleżance z dawnych lat. Anna była ratowniczką w jednych ze Wrocławskich szpitali. Starsza posterunkowa po około 20 minutach dotarła pod swój blok, zobaczyła całującą się zakochaną parę, była to Nina, przyjaciółka Aleksandry. Wysockiej popłynęły łzy chciała być tak samo szczęśliwa i zakochana po uszy jak jej przyjaciółka. Tylko ona ją rozumiała, oprócz niej nikt inny nie wiedział co czuje do swojego dowódcy. Zdecydowała się zadzwonić do Emilki, dobrze się dogadywały więc chciała się jej poradzić co ma teraz robić, niestety telefon Emilki się nie odzywał. Widocznie każdy ma swoje plany , i swoje życie. Tylko była jedna wada nie było jej w niczyim życiu i w niczyich snach oraz myślach. Szybko pobiegła na górę do swojej sypialni wyjęła dużą bordową walizkę na kółkach, spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, i wyruszyła w drogę do swojego domu rodzinnego. Wiedziała , że dla niej drzwi zawsze są otwarte, uśmiech swojego ojca zawsze miała przed swoimi oczami , gdy kładła się spać. Pamiętała każde święta z całą rodziną, z mamą i tatą . A też te kiedy po raz pierwszy spędzała Boże Narodzenie i Wielkanoc bez osoby którą kochali, bez osoby która była zawsze na pierwszym miejscu , osoba , która zawsze czekała aż jej ukochana śliczna córeczka wróci kiedy skończy lekcje, witała swoją rodzinę z uśmiechem i zawsze pełna radości , którą przekazywała bliskim. Przypominając swoją mamę Joasię Olka rozpłakała się jak dziecko za zabawką, której nie chcą kupić rodzice. Zatrzymała auto na jednym Wrocławskich parkingów obok cmentarza. Podążyła powolnym krokiem na grób swojej mamy, kupując przy samej bramie kilka zniczy i kwiaty u kobiety , która już dobrze znała Olę i jej ojca. Po chwili znalazła się na grobie swojej matki. Zaczęła na głos mówić swoje myśli:
Dlaczego kocham mężczyznę, który ma żonę i dwie córki? Owszem Mikołaj jest już tylko formalnie mężem Kamili ale co z tego woli inną mnie nawet nie dostrzega. Powiedz mi co ze mną jest nie tak? Czemu nie mogę ułożyć sobie życia , założyć rodzinę mieć gromadkę wspaniałych brzdąców tak samo jak Białach.? Brakuję mi Ciebie mamo, pomóż mi. Nie chce być postrzegana jako córeczka komendanta. Mamusiu daj jakiś znak, że mnie rozumiesz i słyszysz. Nie zapomnę o Tobie i o tacie. Jesteście dla mnie
wszystkim, najcenniejszym skarbem jaki posiadam. Wiem, kochacie mnie równie mocno, jesteście kimś o kim nie można zapomnieć. Posterunkowa a dokładniej starsza posterunkowa posiedziała jeszcze jakiś czas na grobie swojej matki i ruszyła w dalszą drogę do domu swojego ojca.
Dlaczego kocham mężczyznę, który ma żonę i dwie córki? Owszem Mikołaj jest już tylko formalnie mężem Kamili ale co z tego woli inną mnie nawet nie dostrzega. Powiedz mi co ze mną jest nie tak? Czemu nie mogę ułożyć sobie życia , założyć rodzinę mieć gromadkę wspaniałych brzdąców tak samo jak Białach.? Brakuję mi Ciebie mamo, pomóż mi. Nie chce być postrzegana jako córeczka komendanta. Mamusiu daj jakiś znak, że mnie rozumiesz i słyszysz. Nie zapomnę o Tobie i o tacie. Jesteście dla mnie
wszystkim, najcenniejszym skarbem jaki posiadam. Wiem, kochacie mnie równie mocno, jesteście kimś o kim nie można zapomnieć. Posterunkowa a dokładniej starsza posterunkowa posiedziała jeszcze jakiś czas na grobie swojej matki i ruszyła w dalszą drogę do domu swojego ojca.
poniedziałek, 24 października 2016
10. Wizytau lekarza, wypełnianie raportów
Następny dzień
Aleksandra obudziła się z gorszym bólem głowy niż dzień wcześniej , postanowiła poinformować swojego ojca o spóźnienie się 2-3 godzin na służbę, nie podając powodu spóźnienia.
Przychodnia, godzina 8
Ola: Dzień dobry , chciałabym się zarejestrować do pani doktor Zabielskiej
Recepcjonistka: Dzień dobry, pani doktor będzie za 15 minut proszę podać swoje dane i zapraszam pod drzwi numer 8
Ola: Aleksandra Wysocka…..
Po 3 minutach młoda policjantka była już pod gabinetem lekarskim , gdzie czekała na swoją panią doktor.
20 MINUT PÓŹNIEJ
Doktor Zabielska: Dzień dobry, w czym mogę pani pomóc?
Ola: Dzień dobry, przychodzę do pani, ponieważ od kilku dni strasznie boli mnie głowa a także często kręci mi się w głowie
Doktor Zabielska: Aha, rozumiem , w takim razie wypisze pani skierowanie , a z wynikami proszę przyjść a wtedy zobaczymy co dalej
Ola: Bardzo pani dziękuję
Doktor Zabielska: A i jeszcze jedno proszę nie brać często tabletek przeciwbólowych
Ola: Dobrze, rozumiem do widzenia
Po pół godzinie Wysocka była już pod komendą gdzie szybko wbiegła po schodach, aby pomóc swojemu partnerowi w wypełnianiu raportów, gorszej stronie pracy w policji.
POKÓJ POLICJANTÓW
Mikołaj w złym humorze wypełniał raporty, był zły na Ole za to ,że większość raportów musi wypełniać sam. Wtedy jeszcze nie wiedział jaki był powód spóźnienia swojej przyjaciółki na służbę.
Ola: Hej Mikołaj, jak tam idzie wypełnianie raportów?
Mikołaj; Cześć, jakbyś wypełniała na bieżąco raporty nie musiałbym teraz przy nich siedzieć
Ola: Ale przecież to tylko 5 raportów, już bez przesady.
Mikołaj: Tylko 5? Wiesz w ogóle o czym mówisz? Księżniczka się znalazła , córeczka komendanta
Nie widział jak bardzo jego słowa zraniły starszą posterunkową, po 3 godzinach patrol 05 zgłosił przerwę niestety każdy zjadł osobno, Mikołajowi nawet na myśl nie przyszło dlaczego Olka z nim razem nie zjadła. Po kolejnej godzinie Ola i Mikołaj skończyli ciężki dzień na wypełnianiu raportów. Aleksandra czym szybciej wyszła z komendy , niewytrzymała przekraczając próg komendy rozpłakała się , bolały ją słowa Białacha ,, Księżniczka się znalazła’’ ,,córeczka komendanta’’.
Aleksandra obudziła się z gorszym bólem głowy niż dzień wcześniej , postanowiła poinformować swojego ojca o spóźnienie się 2-3 godzin na służbę, nie podając powodu spóźnienia.
Przychodnia, godzina 8
Ola: Dzień dobry , chciałabym się zarejestrować do pani doktor Zabielskiej
Recepcjonistka: Dzień dobry, pani doktor będzie za 15 minut proszę podać swoje dane i zapraszam pod drzwi numer 8
Ola: Aleksandra Wysocka…..
Po 3 minutach młoda policjantka była już pod gabinetem lekarskim , gdzie czekała na swoją panią doktor.
20 MINUT PÓŹNIEJ
Doktor Zabielska: Dzień dobry, w czym mogę pani pomóc?
Ola: Dzień dobry, przychodzę do pani, ponieważ od kilku dni strasznie boli mnie głowa a także często kręci mi się w głowie
Doktor Zabielska: Aha, rozumiem , w takim razie wypisze pani skierowanie , a z wynikami proszę przyjść a wtedy zobaczymy co dalej
Ola: Bardzo pani dziękuję
Doktor Zabielska: A i jeszcze jedno proszę nie brać często tabletek przeciwbólowych
Ola: Dobrze, rozumiem do widzenia
Po pół godzinie Wysocka była już pod komendą gdzie szybko wbiegła po schodach, aby pomóc swojemu partnerowi w wypełnianiu raportów, gorszej stronie pracy w policji.
POKÓJ POLICJANTÓW
Mikołaj w złym humorze wypełniał raporty, był zły na Ole za to ,że większość raportów musi wypełniać sam. Wtedy jeszcze nie wiedział jaki był powód spóźnienia swojej przyjaciółki na służbę.
Ola: Hej Mikołaj, jak tam idzie wypełnianie raportów?
Mikołaj; Cześć, jakbyś wypełniała na bieżąco raporty nie musiałbym teraz przy nich siedzieć
Ola: Ale przecież to tylko 5 raportów, już bez przesady.
Mikołaj: Tylko 5? Wiesz w ogóle o czym mówisz? Księżniczka się znalazła , córeczka komendanta
Nie widział jak bardzo jego słowa zraniły starszą posterunkową, po 3 godzinach patrol 05 zgłosił przerwę niestety każdy zjadł osobno, Mikołajowi nawet na myśl nie przyszło dlaczego Olka z nim razem nie zjadła. Po kolejnej godzinie Ola i Mikołaj skończyli ciężki dzień na wypełnianiu raportów. Aleksandra czym szybciej wyszła z komendy , niewytrzymała przekraczając próg komendy rozpłakała się , bolały ją słowa Białacha ,, Księżniczka się znalazła’’ ,,córeczka komendanta’’.
czwartek, 28 lipca 2016
9. Zawroty głowy, patrol z bólem głowy
Następnego dnia Ola obudziła się z okropnym bólem głowy, ale nie chciała brać wolnego wiedziała , że jej ojciec dałby go gdyby tylko o to poprosiła, ale nie chciała martwić go swoim stanem zdrowia.
Podnosząc się z łóżka, ponownie jak poprzedniego dnia zakręciło jej się w głowie i z powrotem usiadła na łóżko. Odczekała kilka minut i podniosła się z łóżka , skierowała się do łazienki, niestety ból głowy nie odstępował starszą posterunkową ani o krok. O 7,45 wyjechała z parkingu spod swojego mieszkania pod komendę. Po 10 minutach jazdy była już na fabryce, zauważyła idącą w stronę komendy Emilkę postanowiła na nią poczekać i wejść wspólnie na górę.
Emilka: hej, jak się dzisiaj czujesz?
Ola: hej, a kac minął, ale strasznie boli mnie głowa od rana
Emilka: oj to nie dobrze, może powinnaś skontaktować się z lekarzem?
Ola: przejdzie mi
Po krótkiej rozmowie dziewczyny doszły już do pokoju policjantów, gdzie spotkały Krzyśka i Mikołaja. Chłopaki żartowały było widać , że mają wspaniałe humory, niestety o Olce nie można było tego powiedzieć zawroty głowy, i ból dają siwe znaki. Tym razem ból był jeszcze silniejszy niż zazwyczaj Ola nie mogła ustać na swoich nogach dlatego też złapała się Emilki.
Mikołaj: Olka co jest, źle się czujesz?
Ola: Nic mi nie jest, głowa mnie tylko boli zaraz mi przejdzie
Emilka: To ja może pójdę po szklankę wody?
Mikołaj: To dobry pomysł, a Ty młoda siadaj sobie na krzesło
Ola: Nic mi nie jest, zaraz będzie wszystko w porządku
Emilka: Proszę, napij się
Powiedziała Emilka podając Olce szklankę z wodą.
Ola: Dziękuję, już mi lepiej , chodźmy na odprawę bo nas komendant wszystkich pozabija
Mikołaj: Chyba żartujesz, chyba nie chcesz w takim stanie jechać w teren?
Ola: Mikołaj nie przesadzaj nic takiego się nie stało. Chodźmy już
Po dosłownie 2 minutach patrol05 i 06 był już pod salą gdzie miała się za chwile rozpocząć.
Wszystkie patrole po nie miłej odprawie prowadzonej przez ojca Aleksandry wyruszyli do powierzonych zadań. W ciągu 8godzinnej służby patrol 05 zatrzymał trzech pijanych mężczyzn, i jednego chłopaka , który bij się z kolegą o dziewczynę jednego z nich, nie obyło się jednak bez pytam Mikołaja do Oli,, czy dobrze się czujesz?” a także ,, czy byś nie chciała wrócić na bazę?”. Mimo złego samopoczucia Ola nie chciała martwić partnera więc powiedziała, że wszystko jest okey, jednak kilka razy zakręciło się w głowie naszej Aleksandry, myślała, że całej sytuacji nie zauważył starszy aspirant niestety była w błędzie, po skończonej służbie, Mikołaj postanowił odwieść Olkę do jej mieszkania.
Mikołaj: Chodź młoda odwiozę Cię do domu
Ola: Przecież nic mi nie jest, wszystko gra w najlepszym porządku
Mikołaj: Właśnie widziałem, nie marudź tylko chodź
Wysocka wiedziała, że nie wygra z Białachem dlatego zgodziła się aby ją odwiózł z jednej strony nie była w stanie wracać sama do mieszkania, a z drugiej nie chciała wykorzystywać swojego przyjaciela,, właśnie tylko przyjaciela” pomyślała i wyszła z Mikołajem z komendy.
Podnosząc się z łóżka, ponownie jak poprzedniego dnia zakręciło jej się w głowie i z powrotem usiadła na łóżko. Odczekała kilka minut i podniosła się z łóżka , skierowała się do łazienki, niestety ból głowy nie odstępował starszą posterunkową ani o krok. O 7,45 wyjechała z parkingu spod swojego mieszkania pod komendę. Po 10 minutach jazdy była już na fabryce, zauważyła idącą w stronę komendy Emilkę postanowiła na nią poczekać i wejść wspólnie na górę.
Emilka: hej, jak się dzisiaj czujesz?
Ola: hej, a kac minął, ale strasznie boli mnie głowa od rana
Emilka: oj to nie dobrze, może powinnaś skontaktować się z lekarzem?
Ola: przejdzie mi
Po krótkiej rozmowie dziewczyny doszły już do pokoju policjantów, gdzie spotkały Krzyśka i Mikołaja. Chłopaki żartowały było widać , że mają wspaniałe humory, niestety o Olce nie można było tego powiedzieć zawroty głowy, i ból dają siwe znaki. Tym razem ból był jeszcze silniejszy niż zazwyczaj Ola nie mogła ustać na swoich nogach dlatego też złapała się Emilki.
Mikołaj: Olka co jest, źle się czujesz?
Ola: Nic mi nie jest, głowa mnie tylko boli zaraz mi przejdzie
Emilka: To ja może pójdę po szklankę wody?
Mikołaj: To dobry pomysł, a Ty młoda siadaj sobie na krzesło
Ola: Nic mi nie jest, zaraz będzie wszystko w porządku
Emilka: Proszę, napij się
Powiedziała Emilka podając Olce szklankę z wodą.
Ola: Dziękuję, już mi lepiej , chodźmy na odprawę bo nas komendant wszystkich pozabija
Mikołaj: Chyba żartujesz, chyba nie chcesz w takim stanie jechać w teren?
Ola: Mikołaj nie przesadzaj nic takiego się nie stało. Chodźmy już
Po dosłownie 2 minutach patrol05 i 06 był już pod salą gdzie miała się za chwile rozpocząć.
Wszystkie patrole po nie miłej odprawie prowadzonej przez ojca Aleksandry wyruszyli do powierzonych zadań. W ciągu 8godzinnej służby patrol 05 zatrzymał trzech pijanych mężczyzn, i jednego chłopaka , który bij się z kolegą o dziewczynę jednego z nich, nie obyło się jednak bez pytam Mikołaja do Oli,, czy dobrze się czujesz?” a także ,, czy byś nie chciała wrócić na bazę?”. Mimo złego samopoczucia Ola nie chciała martwić partnera więc powiedziała, że wszystko jest okey, jednak kilka razy zakręciło się w głowie naszej Aleksandry, myślała, że całej sytuacji nie zauważył starszy aspirant niestety była w błędzie, po skończonej służbie, Mikołaj postanowił odwieść Olkę do jej mieszkania.
Mikołaj: Chodź młoda odwiozę Cię do domu
Ola: Przecież nic mi nie jest, wszystko gra w najlepszym porządku
Mikołaj: Właśnie widziałem, nie marudź tylko chodź
Wysocka wiedziała, że nie wygra z Białachem dlatego zgodziła się aby ją odwiózł z jednej strony nie była w stanie wracać sama do mieszkania, a z drugiej nie chciała wykorzystywać swojego przyjaciela,, właśnie tylko przyjaciela” pomyślała i wyszła z Mikołajem z komendy.
wtorek, 26 lipca 2016
Zapraszam
http://patrol06.blogspot.com/
Zapraszam na mojego drugiego bloga mam nadzieje że się spodoba
Zapraszam na mojego drugiego bloga mam nadzieje że się spodoba
poniedziałek, 11 lipca 2016
8. Kac, śpiąca Wysocka
Godzina11
Wysocką obudził zegarek, który ustawiła dzień wcześniej. Niestety obudziła się z kacem, ale wiedziała że ojciec nie pozwoli jej wziąć wolne.
Z łóżka zeszła dopiero o 11,30 z mieszkania wyszła piętnaście minut przed 12. Zamówiła taksówkę i wyruszyła w dalszą drogę na komendę. Kierowca , który ją wiózł od razu ją rozpoznał była ta sama kobieta, którą wiózł nad ranem pod ten sam adres.
Na komendzie była pięć minut przed odprawą, szybko wbiegła po schodach na górę i poszła się przebrać w mundur. Natomiast kac dawał siwe znaki zabrała z kuchni butelkę z wodą i podążyła na odprawę.
ODPRAWA POLICJANTÓW KOMENDY MIEJSKIEJ POLICJI WE WROCŁAWIU
Starsza posterunkowa na odprawie była dalej na kacu , oczy same się zamykały dlatego też położyła głowę na ramieniu swojego partnera i momentalnie zasnęła. Po 5 minutowym śnie Aleksandrę obudził podniesiony głos ojca, któremu nie spodobało się ,że jego podwładna zasnęła na jego odprawie.
Komendant: Starsza posterunkowa Wysocka a co to za spanie na odprawie, za krótka jest noc?
Ola: Przepraszam komendancie to już się nie powtórzy
Komendant: Mam taką nadzieję, bo inaczej będę musiał wpisać naganę do akt
Niestety Oli obietnicę poszły w wiatr, po krótkiej wymianie zdań z komendantem zasnęła kładąc głowę na ramieniu tym razem Emilki.
W tym razem komendant Wysocki nie był taki wyrozumiały dla swojej córki.
Komendant: Wysocka!!! W tej chwili odnieść mundur i wrócić do domu. Jestem zmuszony wpisać naganę do akt.
Ola: Ale szefie, to już więcej się nie powtórzy. Naprawdę
Komendant: Nie ma żadnego ale , w tej chwili odmaszerować
Olka podniosła się zdenerwowana z krzesła i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami, komendant od pory kiedy zobaczył swoją córkę wiedział, że dzień wcześniej musiała dobrze zabalować, ale nikt inny z jego poddanych nie jest w takim stanie jak właśnie jego jedyna pociecha. Oczywiście ta nagana to tylko groźba ale wiedział że inaczej nie dotrze do Oli.
Starsza posterunkowa po wyjściu z komendy udała się do mieszkania gdzie chciała odespać poprzedni wypad na miasto ze swoimi znajomymi. Żałowała tylko jednego: że na kacu poszła do pracy a skutki tego są nie odwracalne. Kiedy już dotarła do swojego mieszkania szybko weszła do niego rzuciła torebkę w kąt, ściągnęła buty dopiero w sypialni i szybko położyła się spać.
Aleksandra wstała dopiero po 6 godzinach snu dopiero wtedy była gotowa do wyjścia gdziekolwiek. Wiedziała, że musi zadzwonić do swojego ojca i przeprosić go za swoje zachowanie. Wysocki wyprzedził swoją córkę i pierwszy zatelefonował do niej.
Ola: Hallo tato, właśnie miałam do Ciebie dzwonić
Komendant: Witaj córeczko jak się czujesz?
Ojciec z córką porozmawiali jeszcze chwile i się pożegnały, Ola postanowiła trochę ogarnąć swoje mieszkanie , ale podnosząc się z łóżka zakręciło się w głowie , zrezygnowała ze sprzątania i skierowała się w stronę łazienki wziąć prysznic.
Wysocką obudził zegarek, który ustawiła dzień wcześniej. Niestety obudziła się z kacem, ale wiedziała że ojciec nie pozwoli jej wziąć wolne.
Z łóżka zeszła dopiero o 11,30 z mieszkania wyszła piętnaście minut przed 12. Zamówiła taksówkę i wyruszyła w dalszą drogę na komendę. Kierowca , który ją wiózł od razu ją rozpoznał była ta sama kobieta, którą wiózł nad ranem pod ten sam adres.
Na komendzie była pięć minut przed odprawą, szybko wbiegła po schodach na górę i poszła się przebrać w mundur. Natomiast kac dawał siwe znaki zabrała z kuchni butelkę z wodą i podążyła na odprawę.
ODPRAWA POLICJANTÓW KOMENDY MIEJSKIEJ POLICJI WE WROCŁAWIU
Starsza posterunkowa na odprawie była dalej na kacu , oczy same się zamykały dlatego też położyła głowę na ramieniu swojego partnera i momentalnie zasnęła. Po 5 minutowym śnie Aleksandrę obudził podniesiony głos ojca, któremu nie spodobało się ,że jego podwładna zasnęła na jego odprawie.
Komendant: Starsza posterunkowa Wysocka a co to za spanie na odprawie, za krótka jest noc?
Ola: Przepraszam komendancie to już się nie powtórzy
Komendant: Mam taką nadzieję, bo inaczej będę musiał wpisać naganę do akt
Niestety Oli obietnicę poszły w wiatr, po krótkiej wymianie zdań z komendantem zasnęła kładąc głowę na ramieniu tym razem Emilki.
W tym razem komendant Wysocki nie był taki wyrozumiały dla swojej córki.
Komendant: Wysocka!!! W tej chwili odnieść mundur i wrócić do domu. Jestem zmuszony wpisać naganę do akt.
Ola: Ale szefie, to już więcej się nie powtórzy. Naprawdę
Komendant: Nie ma żadnego ale , w tej chwili odmaszerować
Olka podniosła się zdenerwowana z krzesła i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami, komendant od pory kiedy zobaczył swoją córkę wiedział, że dzień wcześniej musiała dobrze zabalować, ale nikt inny z jego poddanych nie jest w takim stanie jak właśnie jego jedyna pociecha. Oczywiście ta nagana to tylko groźba ale wiedział że inaczej nie dotrze do Oli.
Starsza posterunkowa po wyjściu z komendy udała się do mieszkania gdzie chciała odespać poprzedni wypad na miasto ze swoimi znajomymi. Żałowała tylko jednego: że na kacu poszła do pracy a skutki tego są nie odwracalne. Kiedy już dotarła do swojego mieszkania szybko weszła do niego rzuciła torebkę w kąt, ściągnęła buty dopiero w sypialni i szybko położyła się spać.
Aleksandra wstała dopiero po 6 godzinach snu dopiero wtedy była gotowa do wyjścia gdziekolwiek. Wiedziała, że musi zadzwonić do swojego ojca i przeprosić go za swoje zachowanie. Wysocki wyprzedził swoją córkę i pierwszy zatelefonował do niej.
Ola: Hallo tato, właśnie miałam do Ciebie dzwonić
Komendant: Witaj córeczko jak się czujesz?
Ojciec z córką porozmawiali jeszcze chwile i się pożegnały, Ola postanowiła trochę ogarnąć swoje mieszkanie , ale podnosząc się z łóżka zakręciło się w głowie , zrezygnowała ze sprzątania i skierowała się w stronę łazienki wziąć prysznic.
wtorek, 14 czerwca 2016
7. Awanse
Hej. Postanowiłam zrobić ten wyjątek i dodać opowiadanie pisząc je na telefonie
A o to krótka informacja:
Chce was poinformować iż nie usmierce naszego komendanta Wysockiego. Natomiast stopnie naszych policjantów czekają awanse. Zapraszam do czytania
3 miesiące później
Dziś jest szczególny dzień dla patrolu05 i patrolu06, a dokładnie ich stopnie policyjne pójdą w górę. Od samego rana posterunkowa Wysocka nie mogła się wybrać do pracy nie wiedziała w co ma się ubrać w tym szczególnym dniu. Ale nie tylko ona, taki sam problem miała sierżant Emilia Drawska. Młode policjantki ustawiły budziki godzinę wcześniej niż niż zazwyczaj. O 8 rano obie policjantki wyruszyły spod swoich domów pod komendę. Jako pierwsza na fabrykę przyjechała partnerka Mikołaja Białacha. Po kwadransie na komendzie pojawiła się także młoda brunetka z patrolu06. Wchodząc po schodach Emilia spotkała kilku policjantów z innych wydziałów. Po chwili dziewczyny spotkały się na policyjnym korytarzu
Ola: hej Emilka
Emilka: hej mała. Jak samopoczucie?
Ola: wiesz co samopoczucie jako tako , ale strasznie się stresuje jak to będzie
Emilka: oj nie przesadzaj nie ma się czego bać. Nasze stopnie pójdą w górę trzeba się cieszyć
Ola: no wiem wiem. To co idziemy?
Emilka: chodźmy, żebyśmy się niespspóźniły
Kwadrans później
Komendant: witam Wszystkich bardzo serdeczniserdecznie w tym szczególnym dniu, w szczególnym ponieważ nasi koledzy dostają dziś awanse
Komendant Wysocki podchodził do swoich pracowników aby im podziękować i dac miano wyższego stopnia
Po miłym rozpoczęciu dnia, posterunkowa a dokładniej starsza posterunkowa i starszy aspirant podazyli wypełniać swoje zdania. Humor obojga policjantów było widać z daleka, ciągle śmiali się i rozmawialrozmawiali na różne tematy, nawet na tematy o żonie Mikołaja
Ola: Mikołaj a jak ci się układa z żoną?
Mikołaj: szczerze? Ciągle kłócimy Już dawno bym się wyprowadził ale po pierwsze nie mam gdzie a po drugie nie chce zostawić Ani i Dominiki
Ola: wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć jeśli się zdecydujesz się wyprowadzić pamiętaj możesz do mnie przyjechać kiedy tylko chcesz
Mikołaj: dzięki Ola ale jeszcze nie zdecydowałem co dalej ze mną i z Kamilą
Po tej nie miłej rozmowie dla Mikołaja starsza posterunkowa zaczęła bardziej milszy temat dla nich obojga. Po godzinie 18 patrol 05 zjechał na bazę, wypełnić raporty i wrócić do domu. Olka szybko uwinela sie z wypełnieniem raportów od swojego dowódcy dla tego też mogła wcześniej udać się do siebie i świętować swój awans ze znajomymi
Ola: no to ja się zbieram , pa do jutra
Mikołaj: takiej to dobrze a może wybralibysmy się do jakiegoś baru czy do jakiejś dyskoteki dzisiejszy dzień świętować?
Ola: wiesz bardzo chętnie ale dziś już jestem umowiona. Może kiedy indziej na przykład jutro?
Mikołaj: a no rozumiemrozumiem, bardzo chętnie leć i baw się dobrze do jutra. Pa
Aleksandra o 20 ubrana w śliczna sukienkę i dość wysokich szpilkach udała się do lokalu gdzie była umowiona ze swoimi znajomymi. Bardzo dobrze się bawiła tego było jej potrzeba. Musiała się wyszumiec i się udało do mieszkania wróciła dopiero o 4 nad ranem niestety kaca nie można było wykluczyć dobrze wiedziała że będzie go miała. A co ja bardziej zdolowalo że tego samego dnia o 12 zaczyna swoją służbę i do mieszkania wróci dopiero przed północą.
A o to krótka informacja:
Chce was poinformować iż nie usmierce naszego komendanta Wysockiego. Natomiast stopnie naszych policjantów czekają awanse. Zapraszam do czytania
3 miesiące później
Dziś jest szczególny dzień dla patrolu05 i patrolu06, a dokładnie ich stopnie policyjne pójdą w górę. Od samego rana posterunkowa Wysocka nie mogła się wybrać do pracy nie wiedziała w co ma się ubrać w tym szczególnym dniu. Ale nie tylko ona, taki sam problem miała sierżant Emilia Drawska. Młode policjantki ustawiły budziki godzinę wcześniej niż niż zazwyczaj. O 8 rano obie policjantki wyruszyły spod swoich domów pod komendę. Jako pierwsza na fabrykę przyjechała partnerka Mikołaja Białacha. Po kwadransie na komendzie pojawiła się także młoda brunetka z patrolu06. Wchodząc po schodach Emilia spotkała kilku policjantów z innych wydziałów. Po chwili dziewczyny spotkały się na policyjnym korytarzu
Ola: hej Emilka
Emilka: hej mała. Jak samopoczucie?
Ola: wiesz co samopoczucie jako tako , ale strasznie się stresuje jak to będzie
Emilka: oj nie przesadzaj nie ma się czego bać. Nasze stopnie pójdą w górę trzeba się cieszyć
Ola: no wiem wiem. To co idziemy?
Emilka: chodźmy, żebyśmy się niespspóźniły
Kwadrans później
Komendant: witam Wszystkich bardzo serdeczniserdecznie w tym szczególnym dniu, w szczególnym ponieważ nasi koledzy dostają dziś awanse
Komendant Wysocki podchodził do swoich pracowników aby im podziękować i dac miano wyższego stopnia
Po miłym rozpoczęciu dnia, posterunkowa a dokładniej starsza posterunkowa i starszy aspirant podazyli wypełniać swoje zdania. Humor obojga policjantów było widać z daleka, ciągle śmiali się i rozmawialrozmawiali na różne tematy, nawet na tematy o żonie Mikołaja
Ola: Mikołaj a jak ci się układa z żoną?
Mikołaj: szczerze? Ciągle kłócimy Już dawno bym się wyprowadził ale po pierwsze nie mam gdzie a po drugie nie chce zostawić Ani i Dominiki
Ola: wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć jeśli się zdecydujesz się wyprowadzić pamiętaj możesz do mnie przyjechać kiedy tylko chcesz
Mikołaj: dzięki Ola ale jeszcze nie zdecydowałem co dalej ze mną i z Kamilą
Po tej nie miłej rozmowie dla Mikołaja starsza posterunkowa zaczęła bardziej milszy temat dla nich obojga. Po godzinie 18 patrol 05 zjechał na bazę, wypełnić raporty i wrócić do domu. Olka szybko uwinela sie z wypełnieniem raportów od swojego dowódcy dla tego też mogła wcześniej udać się do siebie i świętować swój awans ze znajomymi
Ola: no to ja się zbieram , pa do jutra
Mikołaj: takiej to dobrze a może wybralibysmy się do jakiegoś baru czy do jakiejś dyskoteki dzisiejszy dzień świętować?
Ola: wiesz bardzo chętnie ale dziś już jestem umowiona. Może kiedy indziej na przykład jutro?
Mikołaj: a no rozumiemrozumiem, bardzo chętnie leć i baw się dobrze do jutra. Pa
Aleksandra o 20 ubrana w śliczna sukienkę i dość wysokich szpilkach udała się do lokalu gdzie była umowiona ze swoimi znajomymi. Bardzo dobrze się bawiła tego było jej potrzeba. Musiała się wyszumiec i się udało do mieszkania wróciła dopiero o 4 nad ranem niestety kaca nie można było wykluczyć dobrze wiedziała że będzie go miała. A co ja bardziej zdolowalo że tego samego dnia o 12 zaczyna swoją służbę i do mieszkania wróci dopiero przed północą.
poniedziałek, 13 czerwca 2016
Dziękuję
Hej. Chciałabym wam podziękować za ponad 1000 wyświetleń na moim blogu. Bez was to pisanie nie miało by sensu. Dziękuję jeszcze raz a co do kolejnego opowiadania to jeszcze niewiem kiedy dodam bo mam problemy z internetem. Natomiast na telefonie nie za dobrze mi się pisze takie długie. Jesteście kochani. Pozdrawiam Olga;)
wtorek, 24 maja 2016
6. Powrót do pracy
Dziś jest pierwszy dzień służby Oli po zwolnieniu lekarskim.
Ole o 7 rano obudził budzik , służbę zaczynała dopiero o 8 więc miała jeszcze
trochę czasu aby się wyszykować do pracy. Wybrała czarne legginsy , czerwoną
koszulę w kratkę i podążyła w stronę łazienki. Po kwadransie była naszykowana
do wyjścia na komendę. Zjadła na śniadanie miseczkę płatków owsianych popiła
sokiem jabłkowym, założyła czarne buty na płaskim obcasie, zabrała swoją
skórzaną brązową torebkę i zamknęła mieszkanie.
Poniedziałek, 7.45 KOMENDA MIEJSKA POLICJI WE WROCŁAWIU
Posterunkowa właśnie wchodziła po schodach na górę, gdzie
napotkała Jacka, który od jakiegoś czasu podkochiwał się w Olce.
Jacek: O hej Olka, już powrót do pracy
Ola: Hej, tak w końcu już nie mogłam się doczekać aż wrócę
Policjanci porozmawiali jeszcze ze sobą 5 minut i każde
poszło w swoją stronę.
Godzina8
Policjanci z całej komendy zebrali się na odprawie, którą
prowadził komendant Wojciech Wysocki.
Po krótkiej miłej odprawie każdy poszedł wypełniać swoje
powierzone zadania.
W ciągu całej służby w radiowozie patrolu05 przez cały dzień
panowała niezręczna cisza, aspirant Białach był zamyślony natomiast
posterunkowa przez całą służbę wymieniała SMS-y
ze swoją przyjaciółką Niną,
POKÓJ POLICJANTÓW
Aleksandra właśnie miała kierować się do wyjścia, kiedy to
Mikołaj ją zatrzymał , dopiero wtedy zrozumiał jak bardzo skrzywdził
posterunkową swoim zachowaniem podczas całego ich patrolu.
Mikołaj: Olka przepraszam Cię za swoje zachowanie po prostu
mam teraz problemy rodzinne i nie jestem sobą
Ola: Każdemu się zdarza, a może weź urlop poukładasz sobie wszystko i wtedy wrócisz?
Mikołaj: Chyba żartujesz nie mogę Cię samej zostawić, co byś
zrobiła sama bez ulubionego dowódcy?
Ola: No nie wiem nie wiem co zrobię J rób jak uważasz jak muszę już
iść. Pa do jutra
Mikołaj: Pa trzymaj się
poniedziałek, 23 maja 2016
5. Kłótnia z ojcem
Był to kolejny dzień, kiedy posterunkowa Wysocka była na
zwolnieniu od ,,pechowego’’ dnia kiedy to skręciła sobie kostkę wychodząc z
komendy po służbie.
Do godziny 14 Olka wykonywała małe porządki w swoim
mieszkaniu , wyprasowała ubrania, które nie dawno wyjęła z pralki, zrobiła
zakupy, przygotowała obiad miała nadzieję, że ktoś ją odwiedzi tego dnia. Po 15
wyjęła sobie książkę , niestety nie mogła się na niej skupić. Dlatego też
wzięła słuchawki podłączyła do swojego telefonu komórkowego, i włączyła na cały
regulator piosenki. Zamknęła oczy i ,,odpłynęła’’ w inny świat. Kiedy Ola
słuchała piosenek do jej mieszkania pukał Mikołaj niestety Wysocka tego nie
słyszała po 10 minut odszedł z myślą,, nie ma Olki mieszkaniu. Może wyszła na jakieś zakupy’’. Wybiła
godzina 18 , posterunkowa wyłączyła muzykę , wyjęła słuchawki. Wtedy usłyszała
pukanie i dzwonek do własnych drzwi przez wizjer zobaczyła swojego ojca bardzo
zdziwiło ją ta wizyta.
Ola: Hej tato co Cię do mnie sprowadza? Proszę wejdź
Wysocki: Spytam się od razu czy miałaś coś wspólnego ze
śmiercią Hani?
Ola: Że co? Hania była moją najlepszą przyjaciółką. Proszę
Cię wyjdź z mojego mieszkania
Wysocki: Ale córciu- niestety nie było mu dane dokończyć
zdania
Ola: Nie ma żadnego ale wyjdź i tutaj nie wracaj
Komendant wyszedł załamany z mieszkania swojej jedynej
córki, nie chciał jej stracić. Był na siebie zły , że kolejny raz poniosły go
nerwy.
W tym samym czasie młoda policjantka siedziała zapłakana na
podłodze nie wiedziała jak jej własny ojciec mógł powiedzieć , że ma coś
wspólnego ze śmiercią jej najlepszej przyjaciółki Hani, która zginęła 4 lata
temu przed jednym z Wrocławskich klubów gdzie bawiły się ze swoją ,,paczką’’.
Hania chciała się przewietrzyć dlatego też wyszła z klubu na zewnątrz a tam
dwóch mężczyzn wbili jej nóż w brzuch krzycząc,, nie skończyliśmy jeszcze z
wami’’.
Po pewnym czasie Wysocka uspokoiła się , więc postanowiła
zadzwonić do Emilki z którą dobrze się dogadywała niestety nie odbierała.
Zrezygnowana poszła wzięła szybki chłodny prysznic, przebrała się w koszulę
nocną i położyła się na łóżku w sypialni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)