Dwa tygodnie później
Przez cały ten czas relacje między Olą a Mikołajem nie
uległy zmianie. Mikołaj zaczął patrolować ulice w porach nocnych dlatego też
mijali się tylko na schodach lub przy wejściu niestety mijali się jako nieznajomi
, zapomnieli już jak dobrze się czuli w swoim towarzystwie, jak śmiali się
razem, rozmawiali do późnych godzin. Poszło to w niepamięć. Koniec służby Oli
był zupełnie inny jak przez ten cały czas gdy omijali się z Białachem bez
żadnego słowa. Posterunkowa właśnie schodziła schodami , żeby udać się do
mieszkania odpocząć od ciężkiego dnia na patrolu. Zostało jej pokonać kilka
schodów by móc podążyć do domu i minąć się bez żadnego uśmiechu bez żadnego,,
cześć’’ z aspirantem , gdy nagle poślizgnęła się noga młodej policjantce widząc
to Mikołaj szybko podbiegł żeby Wysocka nie spadła na dół. W ostatniej chwili
zdążył.
Mikołaj: Nic Ci nie jest?
Ola: Nie nic dzięki za pomoc, nic się takiego nie stało
Mikołaj: A może jednak powinien Twoją nogę obejrzeć lekarz?
Ola: Wezmę tabletki i przejdzie nie ma co się przejmować
Mikołaj: Poczekaj tu , pójdę do Komendanta i zawiozę Cię do
szpitala aby obejrzał Ci tą nogę
Olka nie zdążyła nic powiedzieć bo Mikołaja nie było już
przy niej. Po kilku minutach był z powrotem i zabrał młodą policjantkę na
badania.
Po kwadransie byli już na miejscu i podążyli do recepcji.
Mikołaj: Dzień dobry, Moja koleżanka poślizgnęła się na
schodach a teraz boli ją noga
Recepcjonistka: Dzień dobry, proszę podać pani dane , a za
chwilę powinien panią zająć się lekarz.
Po nie całej godzinie , Ola wraz z Białachem mogła wyjść ze
szpitala skończyło się tylko na lekkim bólu, podczas upadku nic poważniejszego
jej się nie stało.
Mikołaj: To co odwiozę Cię do mieszkania
Ola: Nie trzeba wrócę taksówką, a Ty wracaj do rodziny
Mikołaj: Olka, bo ja chciałem Cię przeprosić Dominika mi
wszystko wyjaśniła a ja wszystko sobie ułożyłem i zrozumiałem
Ola: Nie masz za co przepraszać każdy na Twoim miejscu tak
by zareagował
Mikołaj: Nie każdy , jestem pewien że Ty na pewno nie. To co
zgoda?
Ola: Zgoda.
Mikołaj: Czyli co wraca jutro stały skład patrolu 05?
Ola: Wraca , a jeśli Twoja propozycja jest nadal aktualna o
tym , że podwieziesz mnie do mieszkania to z niej skorzystam
Mikołaj: To zapraszam
Kilka godzin później posterunkowa była szczęśliwa , że
między nią a Mikołajem jest jak dawniej. Po wyczerpującym dniu Ola szybko
zasnęła z myślą o jutrzejszym patrolu z Białachem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz