6 miesięcy później
Przez ten czas dużo się zmieniło , Ola z Mikołajem są na
dobrej drodze aby być razem. Ten dzień zapowiadał się dla Mikołaja bardzo
stresujący , dzisiaj był dzień porodu Dominiki. Białach od samego rana był pod
denerwowany całą sytuacją. Dziewczyna została pod opieką dziadków więc była
bezpieczna i nic złego nie mogło jej się stać.
Trwała właśnie odprawa , ale dziwne zachowanie Mikołaja
każdy zauważył, o ciąży Dominiki na komendzie każdy wiedział dopiero od trzech tygodni , kiedy
Dominika wraz z młodszą siostrą Anią przyszła do swojego taty po klucze do jego
mieszkania. Na temat dziwnego zachowania policjanta zaczął komendant Wysocki.
Komendant: Aspirancie Białach wszystko w porządku?
Mikołaj: Tak, znaczy nie , dzisiaj moja córka ma termin
porodu martwię się o nią
Komendant: To trzeba było mówić od początku , przecież
dałbym Ci Białach urlop. A teraz pójść się przebrać i udać się do córki,
oczywiście posterunkowa Wysocka też dostaje wolne. A teraz wszyscy odmaszerować
koniec odprawy.
Po 12 minutach Mikołaj wrócił do pomieszczenia gdzie
znajdowała się jego ukochana.
Mikołaj: To co odwieść Cię czy jesteś swoim?
Ola: Nie wrócę taksówką a Ty jedź do córki jakby co to wiesz
jestem pod tele
Nie dokończyła ,
ponieważ komórka aspiranta się odezwała, dzwoniła jego mama z wiadomością , że
Dominika dostała skurczy i pojechała ze swoim dziadkiem do szpitala, ale
jeszcze zdążyła powiedzieć żeby przyjechała do niej Ola.
Mikołaj: Ola musimy jechać , Dominika dostała skurczy i
poprosiła żebyś przyjechała razem ze mną do szpitala
Auto prowadziła posterunkowa z widocznych przyczyn Mikołaj
nie był wstanie był zdenerwowany dlatego też Olce kilka razy się oberwało , że
jedzie za wolno.
20 minut później
Ola właśnie dojechała razem z Mikołajem do szpitala i pobiegli szybko do drzwi za
którymi miała rodzić córka policjanta. Spotkali tam dziadków dziewczyny i
lekarza, który przyszedł po kobietę o imieniu Ola.
Mikołaj: Dzień dobry co z Dominiką?
Lekarz: Dzień dobry jestem lekarzem pańskiej córki proszę
się uspokoić poprosiła aby przy porodzie była obecna pani Ola
Ola: To ja, czy mogę iść do Dominiki?
Lekarz: Tak proszę
Po 4 godzinach wyszła Ola z uśmiechem na twarzy i swoje
słowa skierowała do Mikołaja
Ola: Zostałeś dziadkiem ślicznej dziewczynki
Mikołaj: Naprawdę? Dziękuję, że byłaś przy niej przez ten
cały czas
Ola: Nie macie za co dziękować, jest dla Ciebie ważna tak
samo jak dla mnie Kochanie
Po raz pierwszy od kilku miesięcy w końcu słyszał to co
chciał usłyszeć z ust Aleksandry
Mikołaj: Kocham Cię
Ola: Wiem, Ja Ciebie Też. Teraz wystarczy czekać aż
Dominisie przewiozą na sale poporodową
Po 30 minutach mogli zobaczyć młodą mamę i jej śliczną
córeczkę, którą nazwała Alicja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz